Prowadzili autokar przez 25 godzin non stop!

Kierowcy autokaru z wycieczką drastycznie skracali okresy odpoczynku, łamiąc też inne normy czasu pracy. Dostali słone mandaty i czasowe zakazy jazdy, a wycieczka mogła ruszyć w dalszą drogę po tym, jak przewoźnik zapewnił podróżującym nowego kierowcę. Autokar skontrolowała zachodniopomorska Inspekcja Transportu Drogowego.

Podróżujący autokarem wracali w czwartek 27 czerwca z wycieczki z Norwegii do Poznania. Na drodze ekspresowej S3, w okolicach zjazdu na Pyrzyce pojazd zatrzymali do kontroli zachodniopomorscy inspektorzy ITD. Nie było to najlepsze zakończenie wycieczki, bo kontrola ujawniła rażące naruszenia norm czasu pracy, jakich dopuściła się dwuosobowa załoga prowadzących.

Kierowcy nie rejestrowali na kartach wszystkich swoich aktywności. Pomimo tego, że autobusem kierowało dwóch kierowców, to symulowali oni jazdę w pojedynczej obsadzie. Zamiast wymaganej dyspozycji prowadzący fałszywie deklarowali odpoczynek. Inspektorzy ustalili, że dwuosobowa załoga dwukrotnie skróciła czas dziennego odpoczynku: o ponad 3 i blisko 7 godzin. Przekroczony o prawie 1,5 godziny został też czas jazdy dziennej. Z analizy danych zapisanych w tachografie wynikało, że jeden z mężczyzn przez 14 dni nie odebrał żadnego odpoczynku tygodniowego, a do momentu zatrzymania pojazdu do kontroli - kierowcy prowadzili autobus przez blisko 25 godzin.

Reklama

Inspektorzy zakazali prowadzącym dalszej jazdy do czasu odebrania wymaganych odpoczynków. Wycieczka wyruszyła w dalszą trasę dopiero po czterech godzinach od czasu kontroli - po tym jak przewoźnik zapewnił podróżującym nowego kierowcę. Prowadzący, którzy naruszyli normy czasu pracy, zostali ukarani mandatami na kwotę prawie 8 tysięcy złotych. Wobec osoby zarządzającej transportem wszczęto postępowanie administracyjne. Z karą administracyjną w kwocie 12 tysięcy złotych musi liczyć się także przewoźnik.


ITD
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy