Prawo jazdy miał od roku. Stracił je po jednej podróży

​ Wadowiccy policjanci zatrzymali 19-latka, który przy ograniczeniu do 50 km na godz. mknął swoim BMW z prędkością 131 km na godz. Łamał też inne przepisy. Zebrał w sumie 30 pkt. karnych i pożegnał się z prawem jazdy - podała w poniedziałek małopolska policja.

Policjanci zwrócili uwagę na samochód, ponieważ nie miał tablicy rejestracyjnej. Postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli. "Kierujący jechał obwodnicą Wadowic w kierunku Andrychowa. Dwukrotnie wyprzedzał inne pojazdy na podwójnej ciągłej. Wyprzedzał także na skrzyżowaniach. Policjanci jadąc za nim zarejestrowali, że w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do +pięćdziesiątki+, osiągnął 131 km na godz." - zrelacjonował rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.

Kierowca został zatrzymany do kontroli w Inwałdzie. Okazało się, że to 19-letni mieszkaniec gminy Andrychów.

"Za sześć popełnionych wykroczeń został ukarany mandatami i otrzymał łącznie 30 punktów karnych. Policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy. 19-latek będzie musiał ponownie zdać egzamin, bo przekroczył nie tylko prędkość, ale i dozwoloną liczbę 24 pkt. karnych" - dodał Sebastian Gleń.

Reklama

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy