Prawie nikt nie przestrzega ograniczeń, a liczba wypadków... spadła
W zeszłym roku na stołecznych ulicach przeprowadziliśmy prawie 1,4 mln pomiarów prędkości; 62 proc. zanotowanych kierowców, czyli 857 tys., przekroczyło prędkość - poinformował rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Jakub Dybalski. Zwrócił też uwagę na wzrost odsetka kierowców przekraczających prędkość o ponad 50 km/h.
Zarząd Dróg Miejskich wskazał, że od kilku lat prowadzi regularne pomiary prędkości aut w kilkudziesięciu punktach stołecznej sieci drogowej. Dodał, że zeszłoroczne pomiary, które zostały przeprowadzone w warunkach pandemii, potwierdziły przypuszczenia drogowców - kierowcy jeździli szybciej.
"O ile między rokiem 2018 a 2019 tych rozpędzających się ponad przepisy kierowców było mniej, o tyle w 2020 roku znów okazało się, że jest ich więcej" - poinformował Jakub Dybalski z ZDM. Dodał, że w zeszłym roku przeprowadzono 1,37 mln pomiarów, które wykazały, że 62 proc. zanotowanych kierowców (857 tys.) przekraczało prędkość. "38 proc. wszystkich kierowców (530 tys.), którym zmierzyliśmy prędkość przekraczało ją o ponad 10 km/h, czyli dwie trzecie kierowców w Warszawie ma w nosie ograniczenia prędkości" - ocenił Dybalski.Podkreślił, że najbardziej niepokojący jest odsetek kierowców przekraczających prędkość o ponad 50 km/h, "czyli tych, którzy powinni tracić prawo jazdy". "To niecałe 0,6 proc. całości (ponad 8 tys. kierowców), ale to aż o jedną czwartą wyższy odsetek niż w 2019 r." - powiedział.Dodał, że dzięki tym danym można lepiej zrozumieć statystyki wypadkowe w Warszawie za ubiegły rok. "Samych wypadków mieliśmy 664, czyli znacznie mniej niż w 2019 r., ale osób, które w nich zginęły było 44, czyli o 9 więcej niż rok wcześniej" - powiedział.
Wśród tych 44 ofiar 21 to piesi. Mimo, że kierowcy jeżdżą szybciej to ta liczba od 2019 roku się nie zmieniła. Co więcej, aż 8 osób zginęło pod kołami pojazdów komunikacji miejskiej, które z założenia nie przekraczają dopuszczalnych prędkości.