Pożar samochodu. Gaśnice nie zdały się na nic
Chwile grozy przeżyli podróżujący drogą krajową nr 11 mieszkańcy Piły, których samochód podczas jazdy stanął w płomieniach.
Cała sytuacja miała miejsce 15 sierpnia br. na krajowej 11-stce, w rejonie skrzyżowania z drogą prowadzącą do Nietuszkowa. Pełniący w tym czasie służbę st. asp. Janusz Herba oraz mł. asp. Renata Szyc zauważyli, że renault jadący w kierunku Piły zaczyna płonąć. Z podwozia pojazdu wydobywały się płomienie oraz kłęby czarnego dymu.
Kierowca Renault zorientował się, że z jego samochodem dzieje się coś złego i zatrzymał się na poboczu. Policjanci ruszyli mu na pomoc, informując jednocześnie służby ratownicze. Auto opuścił kierowca i dwójka pasażerów. Kilkadziesiąt sekund później cały samochód stał już w ogniu.
Policyjne próby ugaszenia ognia nie powiodły się, wobec czego policjanci wraz ze świadkami zdarzenia starali się nie dopuścić, by ogień rozprzestrzenił się na okoliczny las. I to się udało.
Natomiast samochód spłonął doszczętnie, wrak ugasili dopiero przybyli na miejsce strażacy.
Na szczęście w całej sytuacji nikt nie ucierpiał.