Popisy kierowcy białej Hondy. Już szuka go policja

W dzisiejszych czasach gwiazdą internetu można zostać łatwo. Wystarczy pokazać na ulicy swój brak wychowania, kultury czy też problemy z głową.

Wszystko za sprawą samochodowych rejestratorów, które cieszą się w naszym kraju coraz większą popularnością.

Świeży przykład napłynął właśnie z Poznania. Zaczęło się od błahostki - jeden z kierowców nie chciał wpuścić drugiego na swój pas. Ale szybko sytuacja się rozwinęła. Blokowanie, omijanie ścieżką rowerową (po drodze być może otarcie), a wreszcie rękoczyny.

Kierowca białej Hondy najwyraźniej nie uznawał siły słowa, więc po prostu pobił kierowcę Hondy czarnej. Skargi na policję nie było, kierowcy się rozjechali.

To nie był jednak koniec historii. Film rejestrujący zdarzenie trafił bowiem do sieci, a stamtąd na policję. Policjanci ustalili już i przesłuchali pobitego mężczyznę, który okazał się Duńczykiem.

Natomiast zanim udało ustalić personalia drugiego kierowcy, w sieci pojawił się inny film, dokumentujący jego niestabilność emocjonalną. Zarejestrowane w sierpniu nagranie pokazuje, że biała Honda najpierw próbuje pojechać w lewo z prawego pasa, a gdy napotyka opór ze strony prawidłowo jadącego kierowcy, rozpoczyna się - a jakże - blokowanie.

Tym razem jednak kierowca okazał litość, bowiem obeszło się bez pobicia, a skończyło na wulgarnych gestach.

Dla dobra poznaniaków mamy jednak nadzieję, że policja i sędzia litościwi nie będą. Za pobicie może grozić nawet pięć miesięcy więzienia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pirat drogowy
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy