Policjanci chcieli wyłudzić mandat? To nagranie budzi spore wątpliwości
To nie pierwszy raz kiedy do sieci trafił film ukazujący dziwne zachowanie policjantów. Oznakowany radiowóz wyprzedził auto prawym pasem, by następnie zahamować przed przejściem dla pieszych. Funkcjonariusz musiał zobaczyć ducha, bo nikogo w pobliżu nie było. To nagranie budzi spore wątpliwości.
Na celowniku internautów znowu znalazł się oznakowany radiowóz. To już któryś raz, kiedy samochodowa kamera uchwyciła podejrzane zachowanie mundurowych i kolejny raz, kiedy do sytuacji dochodzi przed przejściem dla pieszych. Jak to wyglądało tym razem?
Trudno ustalić gdzie miała miejsca ta sytuacja, jednak jeśli wierzyć internautom, nagranie zostało zarejestrowane w Tychach na al. Bielska. Na krótkim, choć treściwym filmie, uchwycony został moment, w którym policyjny radiowóz zabiera się za wyprzedzanie czarnej Hondy. Kierowca zmienia jednak zdanie i policyjna Kia zaczyna zwalniać, aż do zatrzymania przed przejściem dla pieszych, zmuszając do tego manewru również kierowcę Hondy. Ku zdziwieniu wszystkich, w okolicy pasów nikogo nie było.
Mundurowemu musiało się coś przewidzieć, albo rzeczywiście miał złe zamiary. Gdyby kierowca japońskiego auta nie zareagował w porę, naraziłby się na niemały mandat w wysokości 1500 zł i aż 15 punktów karnych. Zgodnie z przepisami, które weszły w życie 17 września 2022 roku, gdyby ów kierowca powtórzył taki manewr w ciągu dwóch lat, wówczas za drugim razem zapłaciłby już grzywnę w wysokości 3000 zł.
W internecie regularnie pojawiają się filmy obnażające zachowanie polskiej drogówki. Nie tak dawno temu funkcjonariusze zatrzymali do kontroli kierowcę, sugerując mu, że znacząco przekroczył prędkość. Niestety, kiedy okazało się, że jego jazda wraz z zatrzymaniem uchwyciła kamera, policjanci przystali na pouczeniu. Wniosek jest prosty - bez kamery w samochodzie mundurowi mogą nas obwinić o cokolwiek.
***