Policja wystawiła mandaty na 59 tys. zł. Wystarczyło podjechać w jedno miejsce
Ostatnie tragiczne wypadki fanów nielegalnych wyścigów teoretycznie powinny stanowić dla innych kierowców kubeł zimnej wody. Praktyka pokazuje jednak, że ci nic sobie z tego nie robią. Tylko w czasie sobotniej akcji wrocławscy policjanci wystawili 133 mandaty.
Tragiczny wypadek z udziałem czterech mężczyzn, do którego doszło w połowie lipca w Krakowie, czy zdarzenie, do którego doszło w sierpniu w miejscowości Harmęże to tylko dwa z wielu przykładów, które powinny stanowić przestrogę dla amatorów szybkiej jazdy. Praktyka pokazuje jednak, że na takich osobach właściwie nie robi to żadnego wrażenia.
Akcja policji wymierzona w fanów nielegalnych wyścigów i tuningu
Funkcjonariusze posiadali informacje o nielegalnych wyścigach mających odbyć się na terenie Wrocławia i okolic. W prowadzonych w ostatni weekend działaniach brali udział policjanci z wrocławskiej komendy miejskiej, komendy wojewódzkiej oraz delegowani z innych jednostek znajdujących się w województwie dolnośląskim. Jak zawsze przy tego typu akcjach, udział wzięli udział policjanci z ruchu drogowego, prewencji i funkcjonariusze operacyjni. Celem policjantów było, by nie dopuścić do wyścigów organizowanych na drogach publicznych oraz ujawnić sprawców wykroczeń.
Do swoich działań policjanci wykorzystywali m.in. oznakowane i nieoznakowane radiowozy wyposażone w wideorejestratory oraz wyposażone w szereg urządzeń diagnostycznych auta Ekipy Techniki Drogowej i Ekologii. Wyposażenie tych aut umożliwia policjantom m.in. gruntowne sprawdzenie stanu technicznego kontrolowanego pojazdu, w tym poziomu hałasu czy przepuszczalności szyb.
W czasie sobotniej akcji policjanci skontrolowali 442 pojazdy
Policjanci pojawili się na parkingu jednej z galerii handlowych na Bielanach Wrocławskich, gdzie odbywała się nielegalna impreza. Funkcjonariusze poinformowali, że kontrolowali kierowców oraz inne osoby, które naruszały przepisy. W sumie skontrolowano 442 pojazdy. W przypadku 32 kierowców chodziło o niestosowanie się do obowiązujących ograniczeń prędkości. Policjanci mieli też wątpliwości co do stanu samochodów. Zwrócono uwagę między innymi na wiek pojazdów (wskazano jednak, że zdarzały się również samochody mające mniej niż 10 lat). Oprócz tego policjanci wskazywali na wyciekające płyny eksploatacyjne, sparciałe opony czy przyciemniane, jak to określono, "metodami chałupniczymi" szyby. To jednak, zdaniem funkcjonariuszy, nie był koniec listy wykazanych nieprawidłowości.
W sumie funkcjonariusze wystawili 133 mandaty dotyczące różnego rodzaju wykroczeń. Opiewały one na blisko 59 tys. złotych. Ponadto dla 90 fanów tuningu kontrole ich aut zakończyły się zatrzymanymi dowodami rejestracyjnymi. Trzech straciło prawa jazdy. Wrocławscy funkcjonariusze zwracają uwagę, że tego typu działania nie są pierwszymi, które były prowadzone na ulicach stolicy Dolnego Śląska. Jednocześnie zapowiadają, że podobne akcje będą realizowane również w przyszłości. Policja zwraca także uwagę, że amatorzy mocnych wrażeń mogą spróbować swoich sił na specjalnie przygotowanych do tego celu torach.