Pojedynek "kogutów" na S8. Walczyli twardo błotnik w błotnik

Mało wiedzą o życzliwości, jednak agresywne zachowania to dla nich chleb powszedni. Polskich kierowców ciężko rozgryźć, a film uchwycony na S8 jest tego najlepszym dowodem. Który z “kogutów” miał więcej powodów do złości?

Do przepychanki pomiędzy dwoma fanami japońskiej motoryzacji doszło na drodze S8 w Warszawie. Nagrana kamerą innego kierowcy potyczka zaczyna się na pasie rozbiegowym, którym kierujący niebieskim Subaru poruszał się nieśpiesznie.

Zaczepki mogły się skończyć niebezpiecznym zdarzeniem

Nie jest wykluczone, że całe spięcie zaczęło się już wcześniej, bo w sekundach filmu można odnieść wrażenie, jakby kierujący niebieskim sedanem celowo blokował Lexusa, uniemożliwiając mu zmianę pasa.

Reklama

Cierpliwość się skończyła. Lexus zaatakował z prawej

Kiedy pas rozbiegowy się skończył, japoński SUV zaatakował z prawej strony. Jeden z "kogutów" postanowił utrzeć kierowcy Subaru nosa i wyprzedzić go z wykorzystaniem strefy wyłączonej z ruchu. Szybko jednak się przekonał, że zabraknie mu mocy. O ile kierowca Subaru już odpuścił i chciał się oddalić, szeryf z Lexusa nie zamierzał się poddawać. Gdy nadarzyła się okazja, ruszył w dalszą pogoń.

Jeden gorszy od drugiego. Kogo powinni ukarać policjanci?

Zarówno jednemu, jak i drugiemu kierowcy należy się reprymenda, bowiem droga S8 nie jest miejscem na przepychanki i potyczki słowne. Bazując jednak na tym, co widzimy na nagraniu, można stwierdzić, że to kierowca Lexusa niepotrzebne się "podpalił". Kierujący Subaru rzeczywiście się nie spieszył, ale czy to powód, by rzucać się sobie nawzajem do gardeł? 

Inna sprawa, że nie wiadomo, kiedy i jak zaczęło się całe starcie "kogutów"...

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: trasa s8 | agresja drogowa | stop cham
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy