Płatna A4. Nawet 3-kilometrowe korki na bramkach!
Dokuczliwe korki przy bramkach płatnej A4 w Gliwicach. Najdłuższy korek miał dziś kilka kilometrów. Zdenerwowani kierowcy wezwali nawet policjantów, żeby rozładowali korek.
Uruchomiono dodatkową bramkę, ale to na niewiele się zdało. Popołudniu kierowcy, żeby wjechać na autostradę muszą czekać co najmniej 15 minut.
Dziś zaczęto pobierać opłaty na odcinku autostrady A4 Gliwice-Wrocław. Przed placem poboru w Gliwicach kierowcy musieli czekać nawet pół godziny. Jednak jak relacjonował komisarz Marek Słomski z gliwickiej policji, podobne korki tworzyły się z obu stron placu poboru opłat zbudowanego na wysokości dzielnicy Żernica.
Wezwana na miejsce drogówka sprawdzała czy procedury związanej z poborem opłat jakoś nie da się usprawnić. Nie da się - stwierdzili policjanci. Przedstawicielka organizującej na zlecenie GDDKiA pobór opłat firmy Kapsch Dorota Prochowicz utrzymywała, że korki tworzyły się właściwie tylko na bramkach wyjazdowych z autostrady na obu końcach płatnego odcinka - w gliwickiej Żernicy i w Bielanach Wrocławskich. Czas oczekiwania w obu tych miejscach miał wynosić ok. 10-15 minut.
Na placu poboru opłat w Żernicy działały wszystkie bramki - cztery wjazdowe i osiem wyjazdowych - a dodatkowo uruchomiono jeszcze jeden pas wjazdowy. - Kierowcy muszą zobaczyć, jak system funkcjonuje i nauczyć się, jak usprawnić procedurę opłaty - oceniła Prochowicz z Generalnej Dyrekcji.
Według danych GDDKiA kolejka kierowców czekających na uiszczenie opłaty za przejazd w Gliwicach o godz. 10 sięgała 2 km, o godz. 12 - 1,5 km, a przed godz. 15 - 3,2 km. Pod Wrocławiem w tym samym czasie kolejka do wyjazdu wynosiła odpowiednio 250 m, 1 km oraz 400 m. W Gliwicach od południa sytuację pogorszyły awaria jednego z pojazdów, a potem kolizje.
O godz. 15:30 słuchacze RMF FM alarmowali, że system poboru opłat padł. Nie działają automaty do wydawania biletów na przejazd. Pojawiły się natomiast hostessy, które wręczają kierowcom bilety osobiście. Korki mają przy bramkach w Gliwicach już trzy kilometry.
Już samo testowanie systemu korkowało autostradę
Korki na bramkach wokół płatnego odcinka A4 tworzyły się już w ostatnich dniach, gdy Kapsch testował system poboru opłat. Pomimo prób operatora, który starał się uruchamiać jak najwięcej bramek, utrudnienia pojawiały się przede wszystkim przed placami poboru opłat pod Gliwicami i Wrocławiem.
Obowiązujący od dziś pobór opłat między Gliwicami a Wrocławiem odbywa się w tzw. systemie zamkniętym. Na wszystkich wjazdach i zjazdach płatnego odcinka stanęły bramki. Wjeżdżając na autostradę kierowca bierze z automatu bilet wjazdowy. Zjeżdżając z płatnego odcinka oddaje bilet obsłudze, która nalicza odpowiednią opłatę. Płacić można gotówką (w złotych lub euro) lub kartami płatniczymi - bez wstukiwania numeru PIN, również zbliżeniowo.
Kierowcy mogą też korzystać z przeznaczonego dla pojazdów poniżej 3,5 ton urządzenia ViaAuto. Działa ono w ramach obsługiwanego przez firmę Kapsch systemu ViaToll, który pobiera e-myto od ciężarówek. Kosztujące 135 zł (do 31 sierpnia 70 zł) urządzenie umożliwia automatyczną rejestrację wjazdu przez bramkę na autostradę, a potem automatyczne naliczenie opłaty przy zjeździe.
10 gr za przejazd kilometrem autostrady
Opłata za przejazd autostradą A4 Bielany Wrocławskie-Sośnica wynosi 10 gr za kilometr dla aut osobowych i 5 gr za kilometr dla motocykli. Odcinek ma ok. 164 km, więc opłata za przejechanie całej jego długości to 16,20 zł dla samochodów i 8,10 zł dla motocykli.
Dzięki niedawnej decyzji rządu od 1 czerwca nie trzeba płacić za przejazd 17-kilometrowym odcinkiem autostrady A-4 Sośnica-Kleszczów, czyli autostradową obwodnicą Gliwic. Opłatom nie podlega jednak tylko ruch lokalny. Oznacza to, że za przejazd nie płaci kierowca, który wjedzie na A4 np. w Sośnicy, a zjedzie w Kleszczowie lub wcześniej. Zjeżdżając dalej - płaci za cały odcinek - liczony od miejsca, w którym wjechał. Bezpłatny przejazd wymaga pobrania biletu wjazdowego i oddania go na bramce wyjazdowej - w obrębie bezpłatnego odcinka.