Ona weszła na pasy, jakby nic nie jechało. On jechał, jakby nikt nie szedł

Przejścia dla pieszych to wciąż newralgiczne miejsca na polskich drogach. Wiele osób zapomina bowiem, że wejście wprost pod jadący pojazd, nawet z posiadanym pierwszeństwem, może skończyć się tragicznie.

Ona weszła na pasy, jakby nic nie jechało. On jechał, jakby nikt nie szedł
Ona weszła na pasy, jakby nic nie jechało. On jechał, jakby nikt nie szedłEast News

Zasada ograniczonego zaufania

Zgodnie z obecnymi przepisami ruchu drogowego, każdy kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który jest na przejściu lub na przejście wchodzi. Warto jednak pamiętać, że zasady względem zachowania się na przejściu nie ograniczają się wyłącznie do kierującego autem.

Także pieszy, mimo, że na przejściu ma pierwszeństwo, powinien pamiętać nie tylko o zasadzie ograniczonego zaufania wobec innych uczestników ruchu drogowego, ale również o artkule 14. Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, który mówi wprost:

Zabrania się wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych
Art 14. PoRD

Taki zapis ma konkretny powód. Wejście wprost pod jadący pojazd, nawet z posiadanym pierwszeństwem, może skończyć się dla pieszego tragicznie.

Potrącenie pieszej na pasach

Przykładem takiej sytuacji może być poniższy materiał wideo opublikowany przez policję z Garwolina. Widzimy na nim kobietę, która szybkim i stanowczym krokiem, bez chwili zawahania się czy, rozglądnięcia, wchodzi na przejście dla pieszych. Niestety robi to wbrew art. 14, wchodząc wprost pod nadjeżdżający pojazd, a jego kierowcy dostrzega pieszą w ostatnim momencie. Pomimo gwałtownego hamowania dochodzi do potrącenia. Na szczęście prędkość była na tyle mała, że kobieta nie odniosła poważnych obrażeń.

Kierowca potrącił pieszą na pasach Policja

Kierowca nie zainteresował się stanem kobiety

W komunikacie policji możemy wyczytać, że kierowca nie pokusił się o sprawdzenia stanu zdrowia kobiety. To właśnie takie zachowanie skłoniło poszkodowaną do zgłoszenia sprawy na policję.

Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring i dotarli do właściciela pojazdu. Ten jednak nie był w stanie określić, kto prowadził samochód, gdy doszło do potrącenia, gdyż auto używa szereg jego pracowników. Za odmowę wskazania kierowcy, policja wystawiła mandat właścicielowi auta w wysokości 3 tys. zł i zakończyła sprawę, nie zajmując się kwestią odpowiedzialności za kolizję.

***

Fiat 600e, koniec Forda Fiesty, zakaz wyprzedzania dla ciężarówek. Moto Flesz odc. 98
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas