Ofiara wypadku uratowana przez eCall. W Polsce!

Kobietę, która straciła panowanie nad Mercedesem GLC, a po zdarzeniu przez trzy godziny błąkała się po lesie, uratował system powiadamiania eCall - poinformowała rzecznik prasowy ostrowskiej policji Małgorzata Łusiak.

Do wypadku doszło we wtorek wczesnym rankiem w Kęszycach w gminie Sieroszewice w Wielkopolsce.

"Kierująca mercedesem kobieta straciła panowanie nad pojazdem, ścięła kilka drzew w lesie, a następnie oddaliła się od pojazdu i błąkała się w środku lasu" - powiedziała rzecznik ostrowskiej policji.

O zdarzeniu służby ratunkowe powiadomił o godz. 4:15 system eCall, zamontowany w samochodzie kobiety. Na miejsce zdarzenia przyjechali strażacy i policja, którzy znaleźli rozbitego Mercedesa GLC, przy którym nie było kierowcy. Kobietę odnaleziono po trzech godzinach poszukiwań. W akcji wzięło udział łącznie 25 strażaków.

Reklama

"Kobieta znajdowała się około 1,5 kilometra od miejsca wypadku" - wyjaśniła Łusiak.

Jak się okazało, jest to mieszkanka powiatu bydgoskiego, którą przewieziono do ostrowskiego szpitala.

"Pacjentka nadal przebywa na oddziale ratunkowym w naszym szpitalu. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo" - poinformował PAP rzecznik ostrowskiego szpitala Adam Stangret.

System eCall jest obowiązkowy w samochodach wyprodukowanych po 1 kwietnia 2018 r. Działa w ten sposób, że po każdym uaktywnieniu poduszki powietrznej w samochodzie do służb ratowniczych automatycznie zostaje wysłana informacja o wypadku. System przekazuje lokalizację samochodu na podstawie sygnału GPS, informuje także o liczbie pasażerów w aucie (robi na podstawie informacji o zapiętych pasach). Kierowca ma również możliwość samodzielnego wezwania pomocy, służy do tego przycisk umieszczony na podsufitce. ECall umożliwia m.in. głosową komunikację między operatorem, a osobami w aucie.


INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy