Obóz pracy na autostradzie A1!

Pracują po czternaście godzin przez siedem dni w tygodniu, nie dostają pieniędzy za godziny nadliczbowe i są zmuszani do podpisywania niekorzystnych aneksów do umów.

Robotnicy budujący autostradę A1 na odcinku Świerklany-Gorzyczki na Śląsku twierdzą, że są wykorzystywani przez wykonawcę, konsorcjum Alpine.

Reporter RMF FM Piotr Glinkowski spotkał się z robotnikami. Większość z nich nie chciała nic mówić, bo po prostu boją się o swoją pracą. Z kilkoma pracownikami udało się jednak porozmawiać - zgodzili się na rozmowę pod warunkiem zachowania pełnej anonimowości.

To jest wyzysk, to jest obóz pracy po prostu. Miesięcznie na tym traci się od kilkuset złotych do półtora tysiąca złotych. Ludzie non stop walczą, ale jak się komuś nie podoba to "do widzenia" - albo jesteś zwolniony, albo możesz odejść sam - stwierdził jeden z nich. Wszyscy pracownicy dostali do podpisania aneksy do swoich umów. Ci, którzy podpisali, zarabiają teraz mniej. Osoby, które nie podpisały dokumentów, zostały zwolnione. Zwróciły się one o pomoc do Państwowej Inspekcji Pracy. Kontrola trwa.

Reklama

Problemy robotników są znane Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Jak powiedział Wojciech Gierasimiuk, GDDKiA nie jest stroną w sprawie, więc może tylko rozmawiać z firmą Alpine. Konsorcjum podobno "obiecało poprawę". Reporter RMF FM próbował skontaktować się z osoba odpowiedzialną za kontakt z mediami. Piotr Glinkowski został poproszony o wysłanie listu e-mail z pytaniami, odpowiedzi jednak nie otrzymał.

RMF/INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy