Nowy system poboru opłat za drogi czy... inwigilacji

Sejm znowelizował ustawę o drogach publicznych, co pozwoli na wybór podmiotu publicznego, który zbuduje nowy elektroniczny system poboru opłat. Za było 230 posłów, 29 wstrzymało się, 161 posłów głosowało przeciw.

Bogdan Rzońca (PiS), przedstawiając w piątek w Sejmie sprawozdanie komisji infrastruktury z prac nad projektem powiedział, że każde uszczelnienie i poprawienie systemu poboru opłat będzie miało bardzo dobry wpływ na Krajowy Fundusz Drogowy, który jest jednym ze źródeł finansowania dróg w Polsce.

"Poza tym wchodzimy w taki etap, kiedy cały system poboru opłat jest uzależniony od administracji publicznej. Nie ma już prywatnych podmiotów, administracja publiczna w pełni kontroluje system poboru opłat" - powiedział Rzońca.

Reklama

Posłowie opozycji zarzucali, że ustawa pozwoli na inwigilację poruszających się po drogach obywateli przez służby specjalne.

"Ta ustawa tylko pozornie dotyczy dróg. Faktycznie dotyczy zaopatrzenia służb specjalnych w narzędzia do powszechnej i totalnej inwigilacji na drogach publicznych. Minister infrastruktury zamiast finansować budowę dróg, będzie finansował infrastrukturę państwa policyjnego" - powiedział Cezary Grabarczyk z PO-KO.

"Projekt wprowadza w zasadzie dowolność wyboru wykonawcy i ukrywa informację ile to będzie kosztowało. Wprowadza wspomniane tu już przepisy umożliwiające totalną inwigilację" - dodał poseł Mirosław Suchoń (N.)

Odpowiadając na te zarzuty minister infrastruktury Andrzej Adamczyk pytał posłów, z czego wynikają ich obawy.

"System poboru opłat gromadził informacje od czasu jego powstania i o tym wie jego twórca, który jest obecny tutaj na sali. Mówię tu o ówczesnym systemie transportu. Przecież nie kto inny jak administrator systemu dysponował tą wiedzą w pełni" - powiedział minister.

"Kiedy mówicie państwo, że jest to system całkowicie nietransparentny, ten projekt ustawy pozwala budować nowy system poboru opłat wyłącznie instytucjom kontrolowanym przez państwo, wyłącznie instytucjom publicznym i to jest wartość dodana tego przedsięwzięcia" - dodał.

Adamczyk przypomniał, że prace nad serwerem do automatycznego system dostępu do danych w systemie poboru opłat rozpoczęły się już w 2012 roku.

"Dlaczego nie zakończyły się sukcesem? Dlatego, że ówczesny prywatny operator stawiał takie warunki, że uniemożliwił wam przyjęcie przepisów, które pozwalałyby na dostęp do tych informacji" - podkreślił.

W listopadzie ub.r. Główny Inspektor Transportu Drogowego przejął obecny system poboru opłaty elektronicznej pobieranej za przejazd pojazdów samochodowych po drogach krajowych.

Uchwalona ustawa tworzy podstawy do wyznaczenia podmiotu publicznego, który realizowałby usługi związane z systemami teleinformatycznymi służącymi do poboru opłat elektronicznych.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy