Nowe wiadomości w sprawie tragicznego wypadku na A1. Mowa jest o zabójstwie

Tragiczny wypadek na autostradzie A1, który pochłonął życie trzyosobowej rodziny, budzi coraz więcej kontrowersji. Nowe fakty i wnioski prawne mogą zmienić bieg sprawy i przekształcić ją w śledztwo dotyczące zabójstwa.

Pełnomocnik rodziny ofiar wypadku oczekuje zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo / fot. PSP Piotrków Tryb
Pełnomocnik rodziny ofiar wypadku oczekuje zmiany kwalifikacji czynu na zabójstwo / fot. PSP Piotrków Tryb123RF/PICSEL

Wypadki drogowe, niestety, są częścią naszej codzienności, jednak nie każde z nich budzi takie emocje i kontrowersje, jak tragiczne zdarzenie, które miało miejsce 16 września na autostradzie A1 w Sierosławiu. W wyniku pożaru pojazdu zginęła trzyosobowa rodzina - rodzice oraz ich 5-letni syn. Teraz, w sprawie pojawia się nowy, drastyczny zwrot akcji - mowa o zabójstwie.

Wypadek na A1 - zmiana kwalifikacji na zabójstwo

Adwokat Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodziny ofiar, złożył wniosek do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo.

"W mojej ocenie sprawca zrobił sobie tor wyścigowy z autostrady" - wyjaśnił mecenas. Wniosek, choć jest jedynie sugestią i nie zobowiązuje prokuratury do zmiany kierunku śledztwa, rzuca nowe światło na całą sprawę.

Po analizie akt i podzieleniu się swoimi wątpliwościami z rodziną zasugerowałem, że być może mamy do czynienia z zabójstwem w zamiarze ewentualnym. I pismo o zmianę kwalifikacji czynu sprawcy wypadku na zabójstwo z zamiarem ewentualnym zostało wysłane rano pocztą do piotrkowskiej prokuratury.

Zderzenie dwóch samochodów, pożar, a w jego wyniku śmierć trzech osób, to obraz, który na długo zostanie w pamięci wielu ludzi. Pierwsze doniesienia mówiły o tragicznym zbiegu okoliczności, jednakże nowe fakty i analizy mogą zmienić perspektywę patrzenia na to zdarzenie.

Analiza zapisu z kamery auta, które poruszało się A1 w przeciwnym kierunku, ukazuje moment wypadku i rozbłysk pożaru. Dane odczytane z tzw. czarnej skrzynki BMW serii 8, którym poruszał się sprawca, potwierdzają, że osiagnął prędkość 253 km/h. Adwokat Kowalski podkreśla wyjątkowy charakter wypadku i sugeruje, że prokuratura powinna rozważyć pewne wątki, zabezpieczając pod tym kątem dowody.

Dla mnie, jeżeli ktoś jedzie 253 kilometry na godzinę to jest zabójcą, bo zrobił sobie tor wyścigowy z autostrady
podsumowuje mecenas

Wypadek na A1 - trwa policyjne śledztwo

W komunikacie z 24 września, piotrkowska policja poinformowała, że w wypadku "brały udział kia i bmw". Policjanci zabezpieczyli ślady, przesłuchali świadków i zdobyli nagrania z kamer, które mogą pomóc wyjaśnić przyczyny tragedii. Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, w informacji wydanej 26 września, podkreśla, że trwają intensywne czynności dowodowe i przesłuchania świadków. Pojazdy uczestniczące w zdarzeniu zostały zabezpieczone do dalszych badań, a zgromadzony materiał dowodowy zostanie przekazany biegłym w celu wydania opinii co do przebiegu zdarzenia.

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wydał polecenie o wysłaniu listu gończego za kierowcą BMW, Sebastianem Majtczakiem, który jest podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1.

Sprawa jest skomplikowana i wielowątkowa. Z jednej strony mamy do czynienia z tragedią, której ofiarami padła niewinna rodzina, z drugiej zaś z prawem, które musi działać na podstawie twardych dowodów i faktów. Czy wniosek mec. Kowalskiego zostanie uwzględniony przez prokuraturę? Czy sprawca zostanie oskarżony o zabójstwo? Odpowiedzi na te pytania przyniesie czas i dalszy rozwój wydarzeń.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas