Nowe przepisy dla policji. Będzie mogła więcej!

Już 7 listopada służby mundurowe zyskają nowe uprawnienia w walce z kierowcami łamiącymi przepisy Prawa o ruchu drogowym. Dotyczy to sposobu przeprowadzania kontroli drogowych.

Jak już informowaliśmy mundurowi będą mogli np. zaparkować radiowóz w niedozwolonym miejscu (zakaz, obszar wyłączony z ruchu) i prowadzić stamtąd kontrolę (np. przy użyciu laserowego miernika prędkości). W przypadku tzw. przesiewowych kontroli trzeźwości (przy użyciu alkotestów) policjant - koniecznie umundurowany - nie będzie już zobowiązany do przedstawiana się z imienia, nazwiska i stopnia każdemu z kierowców. Ma to pomóc w usprawnieniu kontroli. W tym samym czasie będzie można zweryfikować trzeźwość większej liczby kierujących.

Reklama

Warto dodać, że tylko w ubiegłym roku policja przeprowadziła aż 16,5 mln kontroli trzeźwości uczestników ruchu drogowego. 2018 roku uczestnicy ruchu będący pod działaniem alkoholu spowodowali 2 134 wypadki (6,7 proc. ogółu), w których zginęło 266 osób (9,3 proc.), a rannych zostało 2 439 osób (6,5 proc.). Najliczniejszą grupę sprawców wypadków stanowili nietrzeźwi kierujący pojazdami. Z ich winy doszło do 1 614 wypadków, w których zginęły 203 osoby, a rannych zostało 1 965 osób. W odniesieniu do ogólnej liczby wypadków spowodowanych przez kierujących, kierujący pod działaniem alkoholu stanowili 5,9 proc. sprawców.

"Rzeczpospolita", której dziennikarze jako pierwsi dotarli do projektu nowego rozporządzenia w sprawie kontroli drogowej (aktualnie w Rządowym Centrum Legislacji), zwracają też uwagę na inną ważną kwestię. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, począwszy o 7 listopada 2019 roku, każdej kontroli drogowej towarzyszyć będzie spisanie stanu licznika kilometrów. Niezależnie od tego, czy zatrzyma nas policjant czy np. strażnik miejski (np. za nieprawidłowe parkowanie) - każdorazowo będzie on zobowiązany do sprawdzenia wskazań drogomierza i ich aktualizacji w Centralnej Bazie Pojazdów i Kierowców.

Przypominamy, że od 1 stycznia 2014 roku obowiązuje rozporządzenie ministra infrastruktury i rozwoju, które nakłada na diagnostów obowiązek odczytu stanu licznika pojazdu przy każdym z obowiązkowych przeglądów technicznych. Rozszerzenie obowiązków drogówki to kolejny krok na drodze do wyeliminowania patologicznego zjawiska "kręcenia" liczników.

Chociaż idea wydaje się słuszna, sam pomysł uznać można za kontrowersyjny. Policjanci obarczeni zostaną nowymi obowiązkami, których efekt będzie raczej mizerny. Zjawisko "korygowania" wskazań licznika dotyczy bowiem głównie pojazdów sprowadzanych, które nie występują jeszcze w Centralnej Bazie Pojazdów i Kierowców. Wymiana informacji pomiędzy urzędami (np. polskim i niemieckim) ogranicza się jedynie do sprawdzenia dokumentów - urzędnicy wydziału komunikacji nie otrzymuję jednak od swoich niemieckich kolegów informacji o przebiegu.

W efekcie fałszerstwo dokonywane jest między tzw. wymeldowaniem pojazdu w Niemczech, a jego pierwszą rejestracją na terenie Polski. Stąd właśnie wzięły się popularne dowcipy, w myśl których Berlin i Warszawę dzieli odległość minus dwustu tysięcy kilometrów...

PR


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama