Nadchodzi drogowa, betonowa rewolucja

​Inżynierowie toczą akademicką dyskusję, czy lepiej budować trasy asfaltowe, czy betonowe.

Betonowe mają być m.in. fragmenty dróg S7 i S17
Betonowe mają być m.in. fragmenty dróg S7 i S17Marek JabłońskiEast News

Takich dylematów już nie ma Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad - pisze "Puls Biznesu".

Jak czytamy w gazecie, w perspektywie 2014-20 zamierza ona zbudować około 1500 kilometrów szybkich tras. Z tego około 850 kilometrów powstanie w technologii betonowej, dotychczas bardzo rzadko stosowanej. Ewa Tomala Borucka, szefowa rządowej instytucji, wysłała do dyrektorów oddziałów pismo, w którym zaleca zbudowanie 11 drogowych odcinków z betonu.

GDDKiA szacuje, że dzięki temu uda się zaoszczędzić ponad 670 milionów złotych. Prognoza jest zaskakująca, bo dotychczas w branży szacowano, że budowa dróg z betonu jest około 20-30 procent droższa niż z asfaltu. Nawierzchnie te są głośniejsze, więc wymagają też wyższych ekranów akustycznych.

Oszczędności ma jednak przynieść większa trwałość, sięgająca 30-50 lat. W przypadku dróg asfaltowych generalny remont należy przeprowadzić po 15-20 latach. Co ciekawe, pomysł nie podoba się drogowcom. - Będziemy protestować przeciwko budowie tak dużej sieci z betonu. W Polsce jedynie kilka dużych firm zna tę technologię albo może posiłkować się doświadczeniem właścicieli, czyli międzynarodowych korporacji — mówi "Pulsowi Biznesu" Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.

Betonową nawierzchnię otrzymać mają m.in. obwodnica Trójmiasta, odcinki S7 między Gdańskiem, Warszawą i Krakowem oraz trasa S17 Drewnica-Lubelska-Garwolin-Kurów.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas