Mniej wypadków i ofiar. Mniej pijanych kierowców

​ Podczas długiego weekendu majowego doszło do 184 wypadków, w których zginęły 23 osoby, a 211 zostało rannych - poinformował w poniedziałek podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego KGP. Zatrzymano ponad 1,1 tys. kierowców, którzy prowadzili po alkoholu.

Ze wstępnych danych przekazanych przez KGP wynika, że od 30 kwietnia do 3 maja na drogach doszło do 184 wypadków, w których zginęły 23 osoby, a 211 zostało rannych. Policjanci zatrzymali 1110 kierowców jadących pod wpływem alkoholu. 830 osób zatrzymano za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h.

Dla porównania podczas ubiegłorocznego długiego weekendu doszło do 356 wypadków, w których zginęły 34 osoby, a 425 zostało rannych; zatrzymano 1815 osób, które prowadziły pojazdy będąc pod wpływem alkoholu. Jak jednak zaznacza policja, ubiegłoroczny weekend majowy był dłuższy i trwał sześć dni.

Z kolei biorąc pod uwagę te same daty, to w ubiegłym roku doszło do 252 wypadków, w których zginęło 21 osób, a 297 zostało rannych. 1815 kierujących zatrzymano pod wpływem alkoholu.

"W tym roku od 30 kwietnia do 3 maja człowiek ginął w co 8 wypadku drogowym, zaś w roku ubiegłym w co 12, a więc utrzymuje się ta tendencja, którą zaobserwowaliśmy w czasie epidemii. Mniejszy ruch samochodowy wzmaga liczbę wypadków ze skutkiem śmiertelnym" - zaznaczył podinsp. Radosław Kobryś.

Dodał, że za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym za ponad 50 km/h od początku roku do 3 maja zatrzymano 17 517 osób, co stanowi wzrost o prawie 2 tys. w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Natomiast w samą majówkę policjanci zatrzymali 830 kierujących za to wykroczenie, czyli średnio ponad 200 kierujących dziennie.(

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy