Koniec z mandatami za brak dokumentów! Wystarczy telefon!

Kierowca zatrzymany do kontroli drogowej zobowiązany jest okazać policjantowi dokumenty pojazdu i prawo jazdy. "Gapiostwo" karane jest mandatem karnym w wysokości 50 zł za brak każdego z wymaganych dokumentów (kwota mandatu z tego tytułu nie może przekraczać 250 zł).

Wkrótce może się to jednak zmienić. Przed podyktowanymi zapominalstwem mandatami uchroni kierowców esemes! Jak to możliwe?

Ministerstwo Cyfryzacji szykuje się do ambitnego zadania. Już w maju ruszyć mają testy nowego systemu, dzięki któremu przedstawiciele służb mundurowych będą w stanie szybko ustalić personalia czy uprawnienia zatrzymanego kierowcy.

System o nazwie mDokumenty zyskać ma pełną sprawność w połowie przyszłego roku. Wystarczy że - w czasie kontroli drogowej - podamy policjantowi specjalny kod, by ten - za pośrednictwem zamontowanego w radiowozie terminalu (wystarczy zwykły laptop z dostępem do internetu) - zyskał wgląd w nasze dokumenty. Kody mają być generowane losowo. By uzyskać aktualny, wystarczy wysłać z naszego telefonu specjalny esemes. W wiadomości zwrotnej otrzymamy następnie kod, którym możemy posłużyć się w czasie kontroli drogowej czy w urzędzie.

Reklama

Tworzony nakładem 4,5 mld zł system zakłada przypisanie każdemu z obywateli kilku kluczowych dokumentów. Obejmować ma m.in. dowody osobiste i prawa jazdy. Z czasem w systemie pojawić się też mają np. karty pojazdu czy polisy obowiązkowego ubezpieczenia OC.

Jak informują przedstawiciele Ministerstwa Cyfryzacji, każdy telefon wyposażony w aktywną kartę SIM będzie mógł służyć do korzystania z dowodu osobistego lub np. prawa jazdy. Rozwiązanie ma być całkowicie bezpieczne, oparte na modelu, który funkcjonuje już w niektórych państwach na świecie, chociażby w Austrii.

Jest to model tzw. serwerowy - dane fizycznie nie są przenoszone na urządzenie użytkownika, co oznacza, że jeżeli zgubimy telefon komórkowy, to nie gubimy jednocześnie ani naszej tożsamości, ani naszych danych. Dzięki temu poziom bezpieczeństwa mDokumentów ma być wyższy niż tradycyjnych dokumentów. Najważniejszy jest fakt, że telefon będzie jedynie bramką dostępową do naszych danych, a nie ich magazynem. Można więc mówić jedynie o np. dowodzie przez komórkę, ale nie o dowodzie w komórce.

- Rozwiązanie nie będzie obowiązkowe. Ma działać równolegle z tradycyjnymi dokumentami - papierowymi i plastikowymi, co do których niektóre osoby mogą mieć preferencje - wyjaśnił Arkadiusz Szczebiot z Ministerstwa Cyfryzacji. - Będzie natomiast gwarantowało ten sam poziom, jeżeli chodzi o możliwość realizacji poszczególnych spraw w administracji.

Jak proponowane rozwiązanie działać ma w praktyce? Zapraszamy na prezentację przygotowaną przez Ministerstwo Cyfryzacji:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dokumenty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy