Kolejne podejrzane dostawczaki, a ITD nic z tym nie robi

Inspekcja Transportu Drogowego z jakiegoś powodu przymyka oko, kiedy trafia na samochody dostawcze, które powinny budzić poważne podejrzenia inspektorów.

W środę (3 lutego) w powiecie strzeleckim inspektorzy ITD z Kędzierzyn-Koźla kontrolowali rzeczywistą masę całkowitą samochodów dostawczych o DMC do 3,5 tony. Niechlubny rekordzista ważył aż 9,5 tony, czyli niemal trzykrotnie za dużo.

Przeciążone samochody dostawcze wycofano z ruchu do czasu przeładowania nadwyżki towarów na inne pojazdy. Za przekroczenie DMC kierowców ukarano mandatami.

To standardowe działanie, jakie w takich sytuacjach podejmuje Inspekcja Transportu Drogowego. Kiedy zatrzymuje pojazd, który przekracza oficjalną DMC dwu- lub trzykrotnie i ewidentnie jest przystosowany do przewożenia takich ładunków, ignorują ten fakt. Nie dążą do sprawdzenia, czy nie została poświadczona nieprawda w dokumentach, tylko każą przeładować ładunek i tyle. Jedyne wyjątki miały miejsce w sytuacjach, kiedy pojazdy nawet po całkowitym rozładowaniu, przekraczały swoją oficjalną DMC.

Reklama
ITD/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy