Kierowca zabił na pasach dwie kobiety. Policja szuka świadków

Spowodowanie śmiertelnego wypadku na drodze - taki zarzut może usłyszeć kierowca, który wczoraj wieczorem na przejściu dla pieszych w Dąbrowie Górniczej potrącił dwie kobiety. Jedna z nich zginęła od razu, druga zmarła w szpitalu. Dziś w miejscu wypadku ma pojawić się biegły.

Kierowcę po przesłuchaniu zwolniono do domu. Zdaniem policji, zatrzymanie kierowcy nie było konieczne. Był trzeźwy - to potwierdziły wstępne badania alkomatem - nie uciekał, wiadomo gdzie mieszka. Dlatego - przynajmniej na razie według policjantów - nie można przypuszczać, że będzie utrudniał śledztwo.

Wypadek wydarzył się na przejściu dla pieszych w pobliżu kościoła. Obie kobiety wracały z nabożeństwa. Przejście jest dobrze oznaczone, oświetlone, do tego znajduje się pomiędzy dwoma skrzyżowaniami ze światłami, a ulica w tym miejscu nieznacznie pnie się pod górę.

Reklama

Powołany w tej sprawie biegły będzie musiał ustalić m.in. czy kierowca jechał z dozwoloną prędkością. Policja czeka też na ewentualny kontakt od osób, które mogły być świadkami tego wypadku.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy