Kierowca oszukał pasażerów na 26 zł. Stracił 312 tys. zł odprawy
Zgodnie ze starym porzekadłem uczciwość popłaca, a bardzo boleśnie doświadczył tego pewien kierowca, który oszukał swoich pasażerów na drobną kwotę. W konsekwencji utracił prawo do sowitej odprawy emerytalnej.

Sprawa o której mowa miała miejsce w japońskim mieście Kioto. Pracujący tam kierowca autobusu z 29-letnim stażem został zwolniony z pracy za to, że oszukał swoich pasażerów na kwotę 1000 jenów, co daje w przeliczeniu około 26 zł.
Mężczyzna chciał więc aby wypłacono mu odprawę emerytalną, która w przeliczeniu miała wynosić około 312 tys. zł. Po usłyszeniu odmowy, skierował sprawę do sądu. W pierwszej instancji przyznano rację władzom miasta, które surowo ukarały kierowcę. W drugiej natomiast sąd uznał, iż kara była zbyt dotkliwa.
Dopiero teraz sprawa została zakończona, wraz z wyrokiem Sądu Najwyższego. Ten podtrzymał wyrok pierwszej instancji, argumentując, że zachowanie kierowcy autobusu mogło podważyć zaufanie obywateli do systemu zarządzania transportem publicznym.
Całe zdarzenie zostało nagrane przez kamerę zamontowaną w pojeździe. Widać na niej, gdy do autobusu wsiada piątka pasażerów, którzy powinni zapłacić za przejazd w sumie 1150 jenów. Kierowca poprosił o wrzucenie do pudełka z pieniędzmi 150 jenów, zaś banknot 1000-jenowy zatrzymał dla siebie i nie uwzględnił go w rozliczeniu.
Nie bez znaczenia był również fakt, że choć wina mężczyzny była nie do podważenia, próbował on zaprzeczać przywłaszczeniu sobie pieniędzy. Ponadto w przeszłości był już ganiony za kilka innych incydentów. Jak wyjaśnił przedstawiciel biura transportu publicznego w Kioto Shinichi Hirai w rozmowie z agencją AFP:
Każdy kierowca autobusu pracuje sam i ma do czynienia z pieniędzmi publicznymi. Potraktowaliśmy ten przypadek jako defraudację.