Kierowca wpadł w osłupienie. W słup również

W Łęgu Tarnowskim pijany mężczyzna wjechał swoim Fordem w słup telefoniczny. Nie mogąc dojść do wniosku co zdemolował bardziej, czy słup, czy samochód, zdecydował oddalić się z miejsca zdarzenia. Teraz grozi mu dwuletnia odsiadka.

Świadkowie zdarzenia poinformowali policję, że biały Ford Mondeo wypadł z drogi i wjechał w słup telefoniczny. Kierowca wydostał się z pojazdu i pośpiesznie uciekł. Do poszukiwań wysłano patrol z psem tropiącym. Mężczyzna jednak zbyt daleko nie odszedł.

Został szybko zatrzymany przez policjantów z ruchu drogowego, którzy jako pierwsi pojawili się na miejscu wypadku. Konieczna był również pomoc strażaków, którzy zabezpieczyli słup przed jego przewróceniem. Zrobili to w sposób bardzo profesjonalny, podpierając go drabiną.

Reklama

31-latek był pijany, a w wydychanym powietrzu miał ponad 2,5 promila. Stracił on już swoje prawo jazdy. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz trzyletni zakaz prowadzenia samochodów. To jednak nie koniec jego kłopotów - czeka go jeszcze pokrycie kosztów związanych z naprawą słupa.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: polskie drogi | pijany kierowca | policja | straż pożarna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy