Kierowca BMW, który uciekał przed policją, trafił do aresztu

Na trzy miesiące trafił do aresztu mężczyzna, który w ubiegłym tygodniu w Wielkopolsce uciekał BMW przed goniącymi go policjantami. Za jego sprawą pięciu funkcjonariuszy zostało rannych, uszkodzone zostały też trzy radiowozy.

28-latek został zatrzymany w piątek po około 70 kilometrach pościgu. BMW przez kilkadziesiąt minut uciekało przed policjantami goniącymi ich łącznie dziewięcioma radiowozami, pokonało blokadę, ostatecznie zostało zatrzymane w okolicach Piotrowa (Wielkopolskie).

Kierowca usłyszał prokuratorskie zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, niewykonania polecenia zatrzymania pojazdu do kontroli drogowej, narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, zniszczenia mienia z uwagą, iż zachowanie nosi znamiona czynu o charakterze chuligańskim oraz niestosowania się do zakazu wydanego przez sąd. Grozi mu wieloletnie więzienie.

Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szamotułach mł. asp. Sandra Chuda poinformowała w poniedziałek, że mężczyzna był zatrzymywany do kontroli po tym jak na drodze pomiędzy Piotrowem, a Wronkami poruszał się z prędkością około 170 km/h.

"Kierujący zignorował polecenia funkcjonariuszy i przyspieszył podejmując próbę ucieczki. Po kilku kilometrach pościgu, policjantom udało się wyprzedzić BMW i zmusić go do zatrzymania. Gdy z radiowozu wysiadł policjant, kierujący ponownie ruszył i zaczął uciekać. Kierujący BMW wielokrotnie przekraczał dozwoloną prędkość, łamał szereg przepisów, czym mógł stwarzać zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Osiągał prędkość ponad 200 km/h. Próbował też zajeżdżać drogę policjantom, aby nie mogli go wyprzedzić" - podała Sandra Chuda.

W pewnym momencie uciekinier uderzył w dwa radiowozy, które próbowały zablokować mu drogę ucieczki. Czterem policjantom udzielona została pomoc medyczna, jeden z nich w poniedziałek opuścił szpital.

Sandra Chuda podała, że pościg zakończył się, gdy w pewnej chwili funkcjonariusz z Szamotuł zepchnął swoim samochodem uciekiniera z drogi. Jednemu z policjantów biorących udział w zatrzymaniu została udzielona pomoc medyczna.

Okazało się, że BMW poruszali się dwaj mieszkańcy powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego w wieku 28 i 24 lat. Mężczyźni zostali zatrzymani. Żaden z nich nie był pod wpływem alkoholu.

Po sprawdzeniu kierującego w policyjnym systemie okazało się, iż 28-latek miał aktywny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. W trakcie zatrzymania pasażer naruszył nietykalność cielesną interweniujących policjantów. Usłyszał zarzut w tym kierunku. Przyznał się do zarzucanego czynu.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy