Kamera uchwyciła dramatyczne potrącenie. Co zrobił kierowca?!

Czasem na drogach dochodzi do wypadków, dla których trudno znaleźć racjonalne wytłumaczenie. Tak było właśnie w przypadku zdarzenia, do którego doszło na przejściu dla pieszych w Krapkowicach.

Kobieta trafiła do szpitala. Cudem nic poważnego jej się nie stało
Kobieta trafiła do szpitala. Cudem nic poważnego jej się nie stałoPolicja

Z końcem roku gmina Krapkowice zakończyła na terenie miasta inwestycje znacząco poprawiające bezpieczeństwo pieszych. Inwestycje realizowane w ramach rządowego programu "Razem Bezpieczniej" oraz na wniosek Policji i mieszkańców. Jednym ze zmodernizowanych miejsc było skrzyżowanie ulicy Księdza Koziołka i Górnej. Pojawiło się tam nowe oznakowanie przejścia i monitoring.

Na zapisie z kamery widać, że na miejscu pojawili się funkcjonariusze krapkowickiej drogówki, którzy w całym mieście prowadzili lustrację nowej infrastruktury drogowej. Skrzyżowanie odwiedzili kilka minut przed wypadkiem.

Chwilę po odjechaniu funkcjonariuszy kamery zarejestrowały, jak na przejście weszła kobieta prowadząca rower. Mimo tego, że przeszła już jeden pas, kierowca volkswagena passata w żaden sposób nie zareagował na jej widok. Doszło do potrącenia, które wyglądało bardzo groźnie. 23-letnia piesza została wyrzucona w powietrze i upadła za przejściem. Dopiero za pasami zatrzymał się też samochód, który prowadził 25-latek.

23-letnia mieszkanka Krapkowic miała bardzo dużo szczęścia. Po tak poważnym zdarzeniu kobieta jeszcze tego samego dnia, o własnych siłach, wyszła ze szpitala.

Natomiast kierowca passata, 25-letni mieszkaniec Gogolina, teraz będzie musiał wyjaśnić policjantom, jak to się stało, że nie zauważył pieszej oraz dlaczego nie zachował szczególnej ostrożności poprzez np. "ściągnięcie nogi z gazu" w rejonie oznakowanego przejścia dla pieszych. Chociaż trudno mu będzie znaleźć logiczne wytłumaczenie - do potrącenia doszło w dzień, przy dobrej pogodzie, a przejścia nic nie zasłaniało.

Policja apeluje również do pieszych. Przypomina, że jeśli jesteśmy pieszymi, to głównie od nas zależy, czy bezpiecznie wrócimy do domu. Nawet, jeśli teoretycznie mamy pierwszeństwo przechodząc przez ulicę, bądźmy pewni, że kierowca nas widzi.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas