Jechał pod prąd drogą S52. Niewiele brakowało, by doszło do tragedii
Na drodze ekspresowej S52 w stronę Cieszyna omal nie doszło do groźnego wypadku. Kierowca srebrnego Chevroleta Spark jechał pod prąd. Całe zdarzenie nagrała kamera samochodowa.

Dużym opanowaniem wykazał się kierowca samochodu, który na drodze ekspresowej S52 spotkał się z jadącym pod prąd, lewym pasem Chevroletem Spark. Wideo ze zdarzenia pojawiło się w internecie.
O włos od czołowego zderzenia
Na filmie widzimy jak zza łuku ośnieżonej drogi wyłania się nagle srebrny Chevrolet Spark. Kierowca pojazdu nie tylko porusza się z dużą prędkością, ale nawet widząc na swoim pasie inny pojazd, nie próbuje zwolnić. Nagrywający ratuje się w ostatniej chwili i tylko dzięki szybkiej reakcji udaje się nie doprowadzić do czołowego zderzenia.
Zaskoczony mężczyzna niezwłocznie zadzwonił pod numer alarmowy 112 i poinformował operatora o zaistniałej sytuacji. Niestety nie wiadomo czy policji udało się zatrzymać nieodpowiedzialnego kierowcę Chevroleta.
Jaka kara za jazdę pod prąd?
Za jazdę pod prąd na autostradzie i drodze ekspresowej kierowca może otrzymać mandat w wysokości 2 tys. złotych i 15 punktów karnych. Kara może być jednak znacznie wyższa. Jeśli kierowca naruszył zasady bezpieczeństwa w wyjątkowo rażący sposób, albo popełnił także innego rodzaju wykroczenia, policja może skierować sprawę do sądu. W takim wypadku kierowca musi liczyć się z karą w wysokości nawet 30 tys. złotych, a także zatrzymaniem prawa jazdy.
***