Jechał, choć miał zakaz. Brakło mu tylko kilka dni...
Mieszkaniec pow. gorzowskiego chcąc uniknąć odpowiedzialności za kierowanie autem mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych zamienił się w trakcie jazdy miejscami z pasażerem. Nie uszło to uwadze strażników granicznych - poinformowała w piątek rzeczniczka Nadodrzańskiego Oddziału SG Joanna Konieczniak.
Mężczyzną zajęła się policja z Zielonej Góry. Niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów zagrożone jest karą od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia.
"Cała sytuacja okazała się zaskakująca, gdyż 4 lipca br. 33-latkowi miał skończyć się orzeczony przez sąd zakaz, a mimo to podjął ryzyko narażenia się na poważne konsekwencje" - powiedziała Konieczniak.
Do zdarzenia doszło w czwartek, na Trasie Północnej w Zielonej Górze. Strażnicy graniczni wytypował tam do kontroli volkswagena i dali sygnał jego kierowcy do zatrzymania się. Funkcjonariusze zauważyli, jak w zwalniającym samochodzie pasażer wraz z kierowcą pojazdu zamieniają się miejscami.
"Mężczyźni starali się wmówić funkcjonariuszom, że nic takiego nie miało miejsca. Jednakże w trakcie weryfikacji dokumentów 33-latków motyw ich działania został szybko ustalony. Pasażer, który jeszcze przed chwilą był kierowcą, nie miał prawa prowadzić auta" - dodała rzeczniczka.