Jechał 96 km/h. Zabił trzy kobiety. Jest wyrok

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga podwyższył karę dla Grzegorza W. za spowodowanie wypadku, w którym zginęły trzy kobiety, do sześciu lat pozbawienia wolności i do 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów. W pierwszej instancji W. został skazany na cztery lata pozbawienia wolności i cztery lata zakazu prowadzenia pojazdów.

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga podwyższył karę dla Grzegorza W. za spowodowanie wypadku, w którym zginęły trzy kobiety, do sześciu lat pozbawienia wolności i do 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów. W pierwszej instancji W. został skazany na cztery lata pozbawienia wolności i cztery lata zakazu prowadzenia pojazdów.

Sędzia Sądu Okręgowego Zenon Stankiewicz zmienił we wtorek wyrok dla Grzegorza W., podwyższając orzeczoną karę do 6 lat pozbawienia wolności; podwyższył także zakaz prowadzenia pojazdów do lat 10; uchylił rozstrzygnięcie w przedmiocie zaliczenia okresu zatrzymania prawa jazdy.

Podczas ogłaszania wyroku sędzia Stankiewicz stwierdził, że "stopień społecznej szkodliwości jak i przede wszystkim stopień winy oskarżonego należy określić jako znaczny". Dodał, że "nie chodzi tu tylko o tragiczne skutki w postaci śmierci trzech osób, które w żaden sposób nie przyczyniły się do spowodowania zdarzenia. Chodzi przede wszystkim o to, że oskarżony w niezbyt korzystnych warunkach pogodowych, kiedy na jezdni pozostawały jeszcze kałuże wody, przekroczył dopuszczalną prędkość dość znacznym rozmiarze na terenie. Gdzie mógł rozwinąć 60 km/h, rozwinął prędkość do 96 km/h".

Reklama

Sędzia wskazał też, że "bezpośrednio przed spowodowaniem wypadku, przed wjechaniem na przejście dla pieszych, pasażerka która z nim jechała przestrzegła go przed rozwinięciem zbyt dużej prędkości. Tę przestrogę oskarżony zlekceważył".

Dodał też, że skrzyżowanie mimo późnej pory było doskonale widoczne, tak samo zresztą jak rejon przejścia dla pieszych, ponieważ oprócz prawidłowo ustawionej sygnalizacji znajdowało się tam również żółte pulsujące światło. "Wszystkie osoby, które znajdowały się w rejonie przejścia dla pieszych powinny być dla oskarżonego doskonale widoczne. Jeżeli tak nie było, to oznacza, że oskarżony niedostatecznie obserwował rejon, w którym poruszał się świadomie z prędkością, którą przekroczył o blisko połowę" - tłumaczył sędzia.

"Ta kara pozbawienia wolności powinna być na tyle dla oskarżonego dolegliwa, by w przyszłości wiedzieć jakimi konsekwencjami kończy się nieprzestrzeganie elementarnych zasad ruchu drogowego" - powiedział sędzia Stankiewicz.

Wyrok Sądu Okręgowego jest prawomocny. Stronom przysługuje od niego kasacja.

W lutym 2019 r. Sąd Rejonowy w Wołominie skazał Grzegorza W. na cztery lata pozbawienia wolności. Orzekł także czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów samochodowych. Taki wymiar kary sąd argumentował m.in. wcześniejszą niekaralnością oskarżonego, a także postawą W. po wypadku oraz w sądzie - pozostał na miejscu zdarzenia, wyraził skruchę, przeprosił bliskich ofiar.

Prokuratura zarzucała W., że 25 grudnia 2017 r., ok. godz. 1 w Kobyłce, jadąc ulicą Nadarzyńską "umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym", "nie zachował szczególnej ostrożności" w rejonie przejścia dla pieszych i "nieumyślnie spowodował wypadek", w którym zginęły trzy kobiety w wieku 16, 43 i 70 lat.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy