Jechał 167 km/h po mieście i nie widział w tym nic złego

Policjanci zatrzymali w Łodzi motocyklistę, który po zmroku i w terenie zabudowanym jechał 167 km na godz. Mężczyzna nie widział w swoim zachowaniu niczego złego. Zatrzymano mu prawo jazdy, ukarano 500-złotowym mandatem i 10 punktami karnymi.

Jak poinformowała w piątek PAP sierż. szt. Jadwiga Czyż z łódzkiej policji do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem. Podczas patrolowania Trasy Górna policjanci zauważyli motocykl suzuki, który poruszał się z bardzo dużą prędkością. Pomiar na wideorejestratorze pokazywał 167 km na godz. w miejscu, gdzie dozwolona była prędkość 70 km na godz. Funkcjonariusze zatrzymali motocyklistę.

"Ten nie poczuwał się do winy. Oburzony 31-latek tłumaczył, że na drodze 3-pasmowej może się poruszać z prędkością nawet 120 km na godz. Twierdził również, że swoim zachowaniem nie zagrażał bezpieczeństwu innych uczestników ruchu drogowego" - mówi Czyż.

Reklama

Za przekroczenie prędkości o 97 km na godz. mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy na trzy miesiące oraz ukarano go 500-złotowym mandatem i 10 punktami karnymi.

Łódzki Wydział Ruchu Drogowego poinformował, że w tym roku za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym powyżej 50 km/h uprawnienia do kierowania utraciło 437 kierujących.

Policjanci przypominają, że jesień ze zmienną pogodą, nie ułatwia poruszania się po drogach. Opady atmosferyczne, mgła i wcześnie zapadający zmrok ograniczają w znacznym stopniu widoczność. Tym samym wymagają od uczestników ruchu drogowego większej uwagi i skupienia.(PAP)

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy