Grupy SPEED w akcji. Mogą sprawdzać... maseczki

Zgodnie z tradycją rozpoczynający się weekend oznacza dla kierujących wzmożoną aktywność policjantów drogówki. W ramach działań poszczególnych komend na drogach pojawią się m.in. patrole grup SPEED czyli policyjnych "jednostek specjalnych" do walki z piratami drogowymi.

Jak poinformował Interię komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji - zakrojone na szeroką skalę weekendowe działania stały się już pewnego rodzaju tradycją. Tego typu inicjatywy podejmowane są niezależnie przez poszczególne wydziały ruchu drogowego w całym kraju - wbrew medialnym doniesieniom nie jest to więc ogólnopolska, zorganizowana akcja, koordynowana centralnie.

Zmotoryzowani muszą się jednak mieć na baczności. W ostatnim czasie skokowo wzrasta bowiem liczba kierujących, którzy czasowo stracili uprawnienia do prowadzenia pojazdów za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym. Od początku roku do wczoraj (10.09.2020), za tak drastyczne przekroczenie policjanci zatrzymali już 46 012 praw jazdy. Dla porównania, w analogicznym okresie ubiegłego roku było to 33 945 przypadków. Oznacza to wzrost o rekordowe 35 proc. (12 067 przypadków).

Reklama

Paradoksalnie duży wpływ na powyższą statystykę może mieć fakt, że - w ostatnim czasie - m.in. za sprawą ograniczeń w swobodnym przemieszczaniu się - polskie drogi stały się bardziej puste, a przez to bezpieczniejsze. Licząc od początku roku zanotowano u nas 16 225 wypadków (mniej o 21 proc.), w których śmierć poniosło 1611 osób (-18 proc.), a 18 454 odniosło obrażenia. Mniejsza liczba wypadków oznacza też mniejszą liczbę interwencji, dzięki czemu poszczególne patrole zyskują więcej czasu na działania prewencyjne, jak np. kontrole prędkości. 

W rozmowie z Interią komisarz Opas przypomniał, że w dalszym ciągu kierowców i pasażerów aut obowiązują przepisy dotyczące walki z pandemią koronawirusa. Policjanci - wykonując zalecenia ustawodawcy - powinni sprawdzić, czy pasażerowie korzystają z maseczek ochronnych. Przypomnijmy: obowiązek ich stosowania dotyczy wszystkich osób, które nie są ze sobą spokrewnione i mają różne miejsca zamieszkania. Za złamanie nakazu grozi grzywna w wysokości 500 zł. W szczególnie drastycznych przypadkach osoba nie stosująca się do tych przepisów może też zostać ukarana karą administracyjną w wysokości od 5 tys. do nawet 30 tys. zł.

Komisarz Opas informuje również, że cyklicznie - chociażby w czasie weekendów - kierowcy mogą się też spodziewać innych akcji wymierzonych w piratów drogowych, jak np. kaskadowych kontroli prędkości.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy