Frog na rowerze robi, co chce. A gdzie jest policja?
"Szalony rajd" albo "Urządził sobie na drodze tor wyścigowy" to tylko niektóre nagłówki, jakie pojawiłyby się w mediach, gdyby chodziło tutaj o kierowcę samochodu. Chodzi jednak o rowerzystę, więc... nikogo to nie obchodzi.
Pamiętacie Froga? Młodego człowieka, który zasłynął szaloną jazdą po Warszawie za kierownicą BMW M3, którą nagrał i zamieścił w sieci. Reakcja organów ścigania na tak rażące łamanie przepisów była zdecydowana i Robert N. miał wytoczonych kilka procesów. Skończyło się zakazem prowadzenia pojazdów, grzywnami, a nawet karą więzienia.
Teraz Forg ma chyba naśladowcę, z tą tylko różnicą, że na rowerze. On też wyprzedza samochody w sposób niedozwolony, przejeżdżą ciągłe linie, ignoruje drogi dla rowerów, przesadza z prędkością i chwali się swoimi "wyczynami" w sieci. Na jego kanale znajduje się zresztą całe mnóstwo filmików, na których notorycznie łamie przepisy i prowokuje swoim zachowaniem kierowców samochodów. To nie są pojedyncze wybryki, a sam kanał istnieje od ponad 3 lat!
Pojawia się więc pytanie gdzie jest policja? Zdajemy sobie sprawę z tego, że rowerzysta ignorujący przepisy to nic nowego, a Frog jeżdżąc po Warszawie M3 stwarzał o wiele większe zagrożenie niż jego rowerowy naśladowca, ale czy to znaczy, że ma on pozostać bezkarny? Od ponad trzech lat chwali się łamaniem przepisów i nikt się tym nie zainteresował?
Pod nagraniem pojawił się między innymi komentarz o tym, że zostało ono zgłoszone na policję. Oby sprawa została potraktowana poważnie, a funkcjonariusze skutecznie wyjaśnili rowerowemu Frogowi, że nie wolno tak się zachowywać na publicznych drogach.