Drogowa dyrekcja przegrywa procesy i dopłaca do budowy dróg

GDDKiA przegrała proces o roszczenia dotyczące wzrostu cen materiałów w kontraktach z lat 2010-12. Warto wyciągnąć z tego wnioski odnoście do bieżących umów - czytamy w piątkowym "Pulsie Biznesu".

Procesy trwają kilka lat, ale wykonawcy je wygrywają
Procesy trwają kilka lat, ale wykonawcy je wygrywająKrzysztof KapicaEast News

Jak podaje gazeta, w latach 2011-13 do stołecznego sądu okręgowego przy alei "Solidarności" wpłynęło wiele pozwów o roszczenia wykonawców. Dotyczyły w szczególności materiałów w realizowanych wówczas kontraktach dla Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA).

Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk podczas jednego z sejmowych wystąpień rozwijał listę roszczeń firm budowlanych i zapowiadał porozumienie z przedsiębiorcami w sprawie ich zaspokojenia. Ugody jednak podpisywane są sporadycznie. Zapadają natomiast wyroki - czytamy.

"PB" przywołuje prawomocne orzeczenie, jakie uzyskali prawnicy firmy PORR - wygrali spór z drogową dyrekcją. Teraz prawnikom reprezentującym innego budowlanego wykonawcę udało się wygrać kolejny spór z GDDKiA. "Wygraliśmy w pierwszej instancji proces dotyczący realizacji jednego z kontraktów autostradowych realizowanych na południu Polski. Trwał pięć i pół roku" - wyjaśnił cytowany w gazecie adwokat Michał Drwal.

Dodał, że spodziewa się apelacji, a jeśli sprawa trafi na wokandę Sądu Najwyższego, uzyskanie prawomocnego rozstrzygnięcia może trwać w sumie nawet dekadę.

Drwal w rozmowie z dziennikiem podkreślił, że z uzyskanego orzeczenia warto wyciągnąć wnioski, by zamawiający i wykonawcy realizujący zamówienia publiczne w bieżącej perspektywie nie musieli toczyć sporów o roszczenia przez kolejne dziesięciolecia.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas