Dramatyczne potrącenie na przejściu

O dużym szczęściu może mówić 16-latek z Lublina, który na przejściu dla pieszych został potrącony przez samochód. Zdarzenie zostało zarejestrowane przez kamery monitoringu.

Nastolatek miał szczęście - "tylko" złamał nogę
Nastolatek miał szczęście - "tylko" złamał nogęInformacja prasowa (moto)

Do zdarzenia doszło we wtorek około godz. 17:50 na skrzyżowaniu ul. Orkana z ul. Kaczeńcową. 24-letni mężczyzna kierujący Skodą jechał prawym pasem ruchu ul. Orkana od Al. Kraśnickich w kierunku ul. Armii Krajowej.

16-latek wraz z kolegą przechodził przez przejście dla pieszych. Chłopcy pokonali połowę jezdni i zatrzymali się na środku na wysepce. Przypomnijmy, że zgodnie z prawem wysepka rozdziela przejście na dwa osobne, w świetle przepisów nie ma więc obowiązku zatrzymywania się przez kierowców.

Kierowca zawsze może to jednak zrobić i tak postąpił kierujący samochodem jadącym lewym pasem. Ponieważ auto się zatrzymało chłopcy weszli na jezdnię. Niestety, jadący prawym pasem 24-latek nie przejął się przejściem dla pieszych i stojącym samochodem. Wjeżdżając w tej sytuacji na pasy dopuścił się omijania samochodu, który zatrzymał się, by przepuścić pieszych, co taryfikator wycenia na 500 zł i 10 punktów. Jest to najwyższa kara przewidziana kodeksem drogowym. Ustawodawca wziął pod uwagę bardzo wysokie ryzyko doprowadzenia takim manewrem do wypadku.

Tak też było w tym wypadku. Tylko jeden z młodych ludzi dostrzegł zagrożenie i zdołał się zatrzymać. Drugi został potrącony, a siła uderzenia była tak duża, że nastolatek został wyrzucony w powietrze. Młody człowiek i tak może mówić o szczęściu, bowiem w wyniku zdarzenia doznał "tylko" złamania nogi.

Tego typu wypadku na polskich drogach nie należą do rzadkości. Trzeba zapamiętać, że jeśli jeden samochód zatrzymuje się przed pasami, to wszystkie inne mają obowiązek postąpić tak samo. A piesi - dla własnego dobra - powinni zdawać sobie sprawę, że nie zawsze tak się dzieje...

Potrącenie na przejściuPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas