Definitywnie nie wybudują mostu. Kierowcy poczekają rok

Firma Alpine Bau podtrzymuje decyzję o rozwiązaniu umowy z GDDKiA na budowę odcinka A1 i mostu w Mszanie - poinformowała rzeczniczka Alpine Karolina Szydłowska. GDDKiA zwróciła się w ubiegłym tygodniu do firmy, by zweryfikowała tę decyzję.

Jak podkreśliła rzeczniczka, Alpine zawsze dążyła do zbudowania efektywnych relacji z GDDKiA i dlatego nie wypowiadała się publicznie o kłopotach, z którymi musiała się mierzyć we współpracy z Dyrekcją.

"Zachowanie GDDKiA było nieproduktywne, świadczyło o braku woli współpracy, a przede wszystkim zaniedbywaniu zobowiązań wynikających z umowy. Równocześnie GDDKiA publicznie obwiniała Alpine o wszystkie problemy i opóźnienia spowodowane w rzeczywistości przez niewłaściwe przygotowanie projektu oraz nieodpowiednie planowanie" - wskazała Szydłowska.

Reklama

Podkreśliła, że za decyzją Alpine o wycofaniu się z budowy odcinka A1 Świerklany-Gorzyczki nie stały problemy finansowe. W środę Dyrekcja przesłała do mediów notatkę ambasady polskiej w Wiedniu, w której powołując się na austriacką prasę informuje o trudnej sytuacji finansowej grupy Alpine. W notatce wskazano, że firma-matka Alpine - hiszpański koncern FCC - może przestać przekazywać jej pieniądze w ramach umowy restrukturyzacyjnej, co może doprowadzić do jej upadłości.

"Już w marcu bieżącego roku firma porozumiała się z FCC oraz wierzycielami, uzgadniając plan restrukturyzacji. Obowiązuje on do 2015 roku, zapewniając niezbędne finansowanie, stabilizując pozycję Alpine i tworząc podstawy do budowania stabilnej przyszłości firmy" - zaznaczyła rzeczniczka.

Przypomniała, że GDDKiA zażądała wypłaty gwarancji bankowych wykonawcy, co według Alpinie jest działaniem zagrażającym jej stabilności finansowej. Takie gwarancje składa każdy wykonawca i są one uruchamiane w przypadku niewłaściwego realizowania kontraktu. Zdaniem przedstawicieli Alpine, zarządanie wypłaty pieniędzy jest dowodem, że GDDKiA nie jest zainteresowana polubownym rozwiązaniem sprawy. "Nie dopuścimy do upadłości naszej firmy, jak to spotkało już liczne polskie firmy budowlane, które w przeszłości poniosły konsekwencje postępowania GDDKiA" - powiedział cytowany w komunikacie wykonawcy prezes Alpine Holding Arnold Schiefer.

Przedstawiciele GDDKiA już informowali, że są w stanie dokończyć budowę mostu nawet bez Alpine, tylko z pomocą pracujących tam podwykonawców. Odnośnie wypłaty gwarancji bankowych Alpine szef GDDKiA wyjaśniał w ubiegłym tygodniu, że Dyrekcja zwróciła się o te pieniądze, ponieważ wykonawca nie wywiązuje się z kontraktu.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma przedstawić w piątek program naprawczy w sprawie budowy mostu na autostradzie A1. Most - zgodnie z czwartkowa deklaracją ministra transportu Sławomira Nowaka - powinien zostać oddany do użytku najpóźniej w połowie 2014 r.

Spory GDDKiA i Alpinie Bau o odcinek A1 Świerklany-Gorzyczki i most w Mszanie ciągną się od kilku lat. Pierwotnie cały odcinek A1 Świerklany-Gorzyczki miał być gotowy w sierpniu 2010 r. W grudniu 2009 r. GDDKiA wypowiedziała firmie kontrakt na budowę tego fragmentu A1, podając jako powód niewielkie zaawansowanie robót. W przetargu na dokończenie inwestycji jednak ponownie wybrano Alpine Bau.

Most w Mszanie to ostatni budowany obiekt na odcinku A1 między węzłem Świerklany pod Wodzisławiem Śląskim a węzłem Mszana pod Jastrzębiem Zdrojem. Praktycznie wszystkie pozostałe obiekty oraz sama konstrukcja autostrady na tym odcinku są gotowe bądź na ukończeniu. Most natomiast jest cały czas tematem sporów, uniemożliwia też oddanie do użytku całego odcinka. Obecnie kierowcy muszą tam jeździć objazdem.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy