Co dalej z zakazem wyprzedzania przez ciężarówki?

Resort Infrastruktury bierze wreszcie na cel kierowców ciężarówek, których manewry wyprzedzania tamują ruch na autostradach i drogach szybkiego ruchu.

W odpowiedzi na interpelację posła Grzegorza Furgo, dotyczącą zatorów na drogach krajowych, pada zapowiedź stosownych zmian prawnych.

Jak informuje sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury Rafał Weber, resort "dostrzega problem wyprzedzania się samochodów ciężarowych występujący na drogach i jego negatywny wpływ na płynność ruchu oraz wzrost zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego. W związku z powyższym, ministerstwo prowadzi szczegółowe analizy w przedmiotowym zakresie, których celem jest wypracowanie optymalnego rozwiązania prawnego, umożliwiającego ograniczenie przypadków długotrwałego wyprzedzania przez samochody ciężarowe na autostradach i drogach ekspresowych".

Reklama

Weber zwraca też uwagę, że obowiązujące przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym nakładają odpowiednie obowiązki dla kierujących pojazdami, związane z wykonywanym manewrem wyprzedzania, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa i płynności ruchu.

W art. 24 ust. 1 ww. ustawy czytamy, że kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy ma odpowiednią widoczność i dostateczne dużo miejsca do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu. Egzekwowanie tego przepisu wymaga jednak "złapania za rękę", czyli wzmożonych policyjnych patroli. O tych jednak Ministerstwo Infrastruktury nie informuje, bo decyzje dotyczące ich ewentualnego zaostrzenia leżą przecież w gestii lokalnych komendantów Policji podlegających Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji. Można się jednak spodziewać, że wraz z nastaniem sezonu urlopowego na drogach szybkiego ruchu i autostradach pojawi się więcej nieoznakowanych radiowozów, których załogi będą szczególnie wyczulone na takie manewry.

Jednym z pomysłów na walkę z niezdyscyplinowanymi "tirowcami" są tablice świetlne zintegrowane z powstającym właśnie Krajowym Systemem Zarządzania Ruchem Drogowym. Emitowane przez nie znaki mogą mieć "charakter dynamiczny, uzależniony od aktualnych parametrów ruchu, takich jak natężenie ruchu oraz udział w nim samochodów ciężarowych, czy warunki pogodowe" - czytamy w dokumencie. Dzięki nim Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad może na bieżąco reagować na sytuację na danym odcinku wprowadzając ograniczenia czasowe.



INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy