Chwila grozy w Płocku. Szlabany nie działały, a do przejazdu zbliżał się autobus

Do skrajnie niebezpieczniej sytuacji doszło w godzinach porannych przy ulicy Wyszogrodzkiej w Płocku. Na jednym z przejazdów kolejowych nie były opuszczone rogatki, pomimo nadjeżdżającego pociągu. Od tragedii uchroniła jedynie przytomna reakcja kierowcy autobusu.

Rogatki podniesione, a pociąg się zbliża

Operator transportu zbiorowego w Płocku poinformował o szalenie niebezpiecznej sytuacji, do jakiej doszło w czwartkowy poranek przy Wyszogrodzkiej. Jak możemy wyczytać z opublikowanego w mediach społecznościowych wpisu - na jednym z przejazdów kolejowych nie były opuszczone rogatki, pomimo, że torami gnał rozpędzony pociąg. Wyłączona pozostawała także sygnalizacja. Nieświadomy sytuacji maszynista dopiero w ostatnich chwilach uruchomił sygnały dźwiękowe.

Na skrajnie niebezpieczną sytuację szybko zagregował kierowca autobusu miejskiego, który w ostatniej chwili zatrzymał pojazd przed przejazdem. Tylko dzięki uwadze mężczyzny udało się zapobiec prawdopodobnie tragicznemu w skutkach wypadkowi. O całej sprawie kierowca natychmiast poinformował dyspozytora, który zaalarmował Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Reklama

Komunikacja miejska w Płocku z apelem do PKP

Wezwany na miejsce patrol Policji zabezpieczył teren i przebadał pracownika kolei alkomatem. Jak się okazało był on trzeźwy. Komunikacja Miejska w Płocku podkreśla ponadto, że podczas wykonywania czynności, funkcjonariusze byli świadkami przejazdu kolejnego pociągu, podczas którego systemy bezpieczeństwa zadziałały już właściwie.

W związku ze zdarzeniem operator transportu zbiorowego w Płocku wystosował apel do Polskich Linii Kolejowych i kierowców. 

Problemem awaria systemu?

Wiadomo, że w dniu zdarzenia służbę pełniła osoba dysponująca wymaganym przeszkoleniem. Na czas postępowania dróżnik został odsunięty od wykonywania czynności związanych z ruchem pociągów.

Nie jest wykluczone, że przyczyną nieprawidłowego działania rogatek była awaria systemu. Podobną sytuację opisywaliśmy w 2019 roku, kiedy to na jednym z przejazdów kolejowych w Krzesinach, rogatki zaczęły się zamykać dopiero w momencie przejazdu pociągu. Koleje, które otrzymały wówczas informację z systemu zgłaszającego błędy, poinformowały o prawdopodobieństwu wystąpienia awarii elektroniki. Na szczęście problem udało się szybko naprawić.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKP | Płock | przejazd kolejowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama