Chciał zażartować z kolegi, grozi mu więzienie

19-letni mieszkaniec wielkopolskich Kraszewic chciał zrobić żart swojemu koledze i na dachu swojego samochodu położył niebieski sygnał błyskowy. Za dowcip czeka go sprawa w sądzie - przekazał rzecznik prasowy ostrzeszowskiej policji sierż. sztab. Adam Juszczak.

Do zdarzenia doszło w piątek. Około godz. 23 dyżurny policji w Ostrzeszowie otrzymał zgłoszenie, że na terenie gminy Kraszewice z dużą prędkością jedzie volkswagen, który stwarza niebezpieczeństwo na drodze. W pewnym momencie jego kierowca miał położyć na dachu włączonego niebieskiego "koguta", po czym szybko odjechać.

Policję zawiadomili pasażerowie samochodu, którzy wystraszyli się zachowania nieoznakowanego pojazdu.

Funkcjonariusze ustalili właściciela samochodu. Okazał się nim 19-latek z Kraszewic.

"Myślał, że w aucie przed nim jedzie jego kolega. Chciał go nastraszyć i dla żartu wyciągnął +koguta+. Swoje zachowanie będzie musiał tłumaczyć w sądzie" - powiedział sierż. sztab. Adam Juszczak.

Reklama

"Posiadanie takiego urządzenia w pojeździe jest zabronione i grozi za to grzywna. Natomiast za użycie takiego urządzenia przez osobę nieuprawnioną przewidziana jest kara grzywny bądź 14 dni więzienia" - wyjaśnił rzecznik.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy