Celowo podpalił autokar. Teraz grozi mu do 5 lat więzienia

Pajęczańscy kryminalni zatrzymali mężczyznę, który podpalił autokar w Sulmierzycach. 33-latek usłyszał już zarzuty i grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Na szczęście w momencie podpalenia, pojazd był pusty.

 

Jak poinformowała policja - w niedzielę dyżurny pajęczańskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące pożaru autokaru w Sulmierzycach. Na miejsce natychmiast wysłano oddział straży pożarnej oraz patrol policji.

Po zakończonej akcji gaśniczej funkcjonariusze przystąpili do swoich działań.

Podpalony autokar był pusty

Okazało się, że spalony autokar był przeznaczony do handlu obwoźnego warzywami, owocami i kwiatami. Pojazd nie posiadał instalacji elektrycznej, nie było w nim paliwa oraz innych elementów, które mogłyby spowodować pożar w autokarze. W momencie podpalenia we wnętrzu pojazdu nie znajdowała się żadna osoba.

Reklama

Wstępne ustalenia policjantów wskazywały, że prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być celowe podpalenie. Funkcjonariusze zabezpieczyli ślady, a zebrany materiał dowodowy pozwolił wytypować sprawce podpalenia.

33-latek był już wcześniej notowany

Okazało się, że autokar podpalił 33-letni mieszkaniec Sulmierzyc. Na szczęście w wyniku tego zdarzenia nikomu się nic nie stało. Mężczyzna został zatrzymany przez pajęczańskich kryminalnych, usłyszał już zarzut.

Przyznał się do zarzucanego mu czynu. 33-latek był już wcześniej notowany za przestępstwa kryminalne. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

***

INTERIA.PL/Policja
Dowiedz się więcej na temat: podpalenie | autokar | policja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy