BWM zmasakrowane. Kierowca i pasażerowie (o ile byli w aucie) zniknęli

Do kolizji doszło w mieszczącej się niedaleko Łodzi miejscowości Kolonia Olszowa. Czarne BMW uderzyło w drzewa a następnie dachowało. Na miejscu nie znaleziono nikogo z pasażerów samochodu.

Do zderzenia wysłano dwa zastępy straży pożarnej. Na miejscu strażacy zajęli się zabezpieczeniem miejsca feralnej kolizji jak również samego pojazdu.

Patrząc na to co zostało z BMW, można domniemywać, że siła z jaką samochód wjechał w drzewa była olbrzymia. Cała przednia część samochodu dosłownie przestała istnieć - silnik oraz resztki układu napędowego leżały kilka metrów od karoserii czarnego touringa.

Na miejscu nie odnaleziono nikogo z grona podróżujących samochodem. Ze słów świadków wynika, że pasażerowie szybko oddalili się z miejsca zdarzenia.

Reklama

Całą sprawą zajęła się teraz policja. Na ten moment nadal badana jest przyczyna i okoliczności zdarzenia.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kolizje | wypadek | straż pożarna | BMW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy