Blokada na kole auta TVP. Kielecka straż miejska nie zna litości

Ambulans, radiowóz, pomoc drogowa, pogotowie gazowe – bywa, że by wykonywać swoje czynności służbowe, ich kierowcy muszą zaparkować łamiąc przepisy. Czy tak samo powinno się traktować samochody wykorzystywane przez pracowników mediów?


Dziennikarze kieleckiego oddziału TVP i radia Rekord przyjechali relacjonować przebieg sesji Rady Miasta, ale niechcący sami stali się jej najciekawszym punktem. Jako jedyni zaparkowali swoje samochody wprost pod Urzędem Miasta. Nie na parkingu wewnętrznym urzędu, nie na parkingu wielopoziomowym stojącej naprzeciwko galerii handlowej. Stanęli wprost przed budynkiem, przytuleni do klombów dzielących plac Konstytucji 3 Maja od wejścia do budynku.


Zaparkowanymi autami zainteresowali się pracownicy straży miejskiej

Strażnicy przyjechali na miejsce i Opla TVP oraz Renault radia Rekord ozdobili blokadami kół. Moment ten uwiecznił prowadzący facebookowy profil Scyzoryk się otwiera - satyryczna strona Kielc i podzielił się tą wiadomością ze światem.

Reklama

W komentarzach zawrzało. Jedni uważają, że dziennikarze wykonywali swoje czynności służbowe i z pewnością mieli do zaniesienia ciężki sprzęt, co usprawiedliwiło takie nietypowe parkowanie. W końcu to co robią, czyli relacjonowanie przebiegu sesji Rady Miasta, służy mieszkańcom, więc powinno się im to zadanie ułatwiać. Drudzy zwracają uwagę na równość wobec prawa oraz dostępność parkingów w bezpośrednim sąsiedztwie urzędu. Prowadzący wspomniany profil podpowiedział nam, że w miejscu tym obowiązuje zakaz wjazdu, z wyłączeniem dla służb oraz osób posiadających zezwolenie, a obszar objęty jest strefą zamieszkania, która wyklucza parkowanie poza wyznaczonymi miejscami.  

Nie wiemy, jak skończyła się ta interwencja. Czy pracownicy mediów zapłacili mandaty, czy może udało im się przekonać strażników, że wykonywane przez nich czynności usprawiedliwiają takie nieprzepisowe parkowanie. 

Wiemy natomiast, kiedy staż miejska może założyć blokadę na koło

Podstawę do założenia blokady na koło pojazdu znajdziemy w art. 130a ust. 8 kodeksu drogowego, który mówi:  

Zatem wystarczy, że zaparkujemy w niedozwolonym miejscu, gdzie nasz samochód nie zagraża bezpieczeństwu i nie utrudnia ruchu - a na jednym z kół może się pojawić żółta blokada. W takim wypadku mogą nałożyć na sprawcę mandat w wysokości od 100 do 500 złotych.

Staż Miejska założyła blokadę - co dalej?

Jeśli na jednym z kół pojawiła się blokada, nie powinniśmy próbować samodzielnie jej zdejmować. Za wycieraczką powinna się znajdować kartka z informacją, z jakimi służbami należy się skontaktować. Dopiero po zgłoszeniu pod wskazany numer, na miejscu pojawi się patrol, który zdejmie blokadę. 
Gdy pojawią się funkcjonariusze straży miejskiej, mogą nałożyć na właściciela samochodu mandat. Oczywiście można mandatu nie przyjmować, a strażnicy i tak będą musieli zdjąć blokadę. W takim przypadku zostanie skierowany wniosek do sądu o ukaranie sprawcy wykroczenia. Sąd zadecyduje wtedy, czy doszło do naruszenia przepisów, a mandat został słusznie wystawiony.


            

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: straż miejska | blokada na koło
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama