Absurdalne zachowanie policjantów. Stanęli radiowozem w poprzek autostrady
Skrajną nieodpowiedzialnością wykazali się policjanci, którzy zdecydowali się wstrzymać ruch na autostradzie A4. Funkcjonariusze postanowili zablokować pasy ruchliwej drogi przy pomocy jednego radiowozu, który postawili w poprzek trasy. Wszystko po to, żeby kolumna rządowa w komfortowych warunkach włączyła się do ruchu na A4.
Podczas jazdy polskimi drogami można spodziewać się wielu zaskakujących sytuacji. Zdarzenie, które przedstawia materiał wideo opublikowany na popularny kanał YouTube "Bandyta z kamerką", wzbudziłoby jednak zdziwienie u nawet najbardziej doświadczonego kierowcy.
Radiowóz w poprzek na autostradzie A4
Na filmie zarejestrowanym przez kamerkę zamontowaną w jednym z pojazdów, widzimy jak samochody poruszające się autostradą A4 są nagle zmuszone do hamowania przed stojącym w poprzek autostrady radiowozem. Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że policyjny pojazd wyłania się na drodze właściwie znikąd, a miejsce jego postoju nie jest w żaden sposób oznaczone np. poprzez rozstawione wcześniej tablice informacyjne.
Z materiału można wywnioskować, że funkcjonariusze mieli za zadanie zablokować jeden pas ruchu, by umożliwić wjazd na autostradę kolumnie rządowej. Niestety sposób w jaki to uczynili dosłownie woła o pomstę do nieba.
Jak można wyczytać z opisu zamieszczonego pod filmem:
Policja zatrzymuje ruch na autostradzie, żeby konwój mógł bezpiecznie skręcić z S19 na A4, najwyraźniej pas rozbiegowy był zbyt krótki... Czy aby komuś nie pomylił się ruch miejski z ruchem autostradowym, przecież gdyby tam jechał jakiś szybki i wściekły, to byłby piękne karambol.
Tragedia wisiała na włosku
Trudno się z powyższym stwierdzeniem nie zgodzić. Policjanci w tej sytuacji wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością, która mogła zakończyć się tragedią. Szary radiowóz, pomimo swoich rozmiarów, był praktycznie niewidoczny dla kierujących, a jego światła sygnalizacyjne zbyt małe, by skutecznie zwrócić uwagę na zagrożenie.
Także komentujący nagranie nie pozostawiają na policjantach suchej nitki. Jeden z użytkowników wprost stwierdza, że takie zachowanie funkcjonariuszy "podchodzi pod spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym, inaczej mówiąc katastrofa w transporcie". Inny komentujący zwraca uwagę, że policjanci, którzy wybiegli z samochodu nie raczyli ubrać nawet kamizelek odblaskowych. Jak dodał jeszcze inny internauta - zdarzenie ma miejsce na węźle Rzeszów-Wschód, a rządowe konwoje to tam "normalka".
Policjanci nie odpowiedzą za spowodowanie zagrożenia
Prośbę o komentarz w sprawie opisywanego zdarzenia na A4 wystosował do komendy wojewódzkiej dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Jak można wyczytać z odpowiedzi opublikowanej na stronie radia:
Policjanci realizowali zadania związane z zapewnieniem bezpiecznego i płynnego włączenia się do ruchu transportu kolumny samochodów ciężarowych. Czynności te wykonywano w oparciu o rozporządzenie szefa MSWiA i zarządzenie komendanta głównego policji.
Argumentem tłumaczącym działania policjantów miałby być również fakt, że "zaistniała sytuacja była doraźna i realizowana w ramach zabezpieczenia dynamicznego."