11-latek za kierownicą. Mama była z tyłu. Szła za autem!

​Zakopiańscy policjanci zatrzymali do kontroli kierowcę fiata. Okazało się, że jest nim 11-latek, który wiózł 8-letniego brata. Mama dzieci obserwowała wszystko, idąc spacerem za autem. Tłumaczyła, że uczyła dziecko jeździć autem - poinformował we wtorek rzecznik zakopiańskiej policji Roman Wieczorek.

Incydent miał miejsce w minioną niedzielę na drodze osiedlowej na terenie jednej z miejscowości powiatu tatrzańskiego. Kierujące autem dziecko, które ledwo wystawało zza kierownicy, na widok radiowozu gwałtownie skręciło, przecinając drogę przed radiowozem.

"Policjanci patrolujący gminne drogi zauważyli przed sobą fiata, lecz nie byli w stanie dostrzec jego kierowcy. Postanowili zatrzymać do kontroli dziwnie poruszający się samochód. Policjant nadał sygnał do zatrzymania osobowego fiata, jednak kierujący nie zatrzymał się, lecz gwałtownie skręcił na pobocze, przecinając drogę przed radiowozem. Ostatecznie utknął na poboczu. Szybko okazało się, dlaczego kierowcy nie było widać, a samochód tak dziwnie zachowywał się na jezdni. Matka zapewniała, że syn umie jeździć samochodem, a poza tym +przecież nic się nie stało+" - opisywał zdarzenie rzecznik policji.

Udostępnienie pojazdu 11-latkowi, który nie posiada do tego uprawnień ani zdolności psychicznej oraz fizycznej do prowadzenia pojazdów na drodze publicznej, jest wykroczeniem. Matka dzieci otrzymała mandat karny.

Reklama


"Policjanci w prowadzonym dochodzeniu ocenią, czy doszło także do naruszenia kodeksu karnego tj. narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dzieci i przypadkowych postronnych osób. O sprawie został już powiadomiony Sąd Rodzinny w Zakopanem - chodzi o prawidłowość sprawowania opieki rodzicielskiej" - wyjaśnił Wieczorek.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy