Znak STOP na przejeździe kolejowym - czy zawsze trzeba się zatrzymać?

W Polsce wypadki na przejazdach kolejowych zdarzają się często. Każdy rozsądny człowiek zadaje sobie pytanie: "Jak można wjechać pod pociąg, skoro kierowca wie, że wjeżdża na torowisko, ma świadomość, że pociąg może za chwilę nadjechać, ma też oczy, które pozwalają mu chyba rozejrzeć się i upewnić, czy pojazd szynowy nie nadjeżdża?." A jednak okazuje się, że można wjechać pod pociąg. Mało tego, są tacy, którzy potrafią uderzyć samochodem nawet w bok przejeżdżającego pociągu!

Kierowcy ignorują znak "Stop" na przejazdach kolejowych

Niestety, wielu polskich kierowców bezmyślnie lekceważy zasady bezpiecznego postępowania na przejazdach kolejowych. Można by rzec, że sami proszą się o wypadek.

Popatrzcie na tę sytuację:

Znak "Stop" przed przejazdem kolejowym nie robi na kierowcach żadnego wrażenia! Ani jeden samochód nie zatrzymuje się przed przejazdem. Myślę, że niektórzy kierowcy nawet nie widzą znaku "Stop", a inni z kolei błędnie rozumują, że jeśli sygnalizacja świetlna jest wyłączona, to można śmiało jechać.

Oczywiście tabliczka pod znakiem "Stop" (sygnalizacja uszkodzona) jest za mała i niezgodna z przepisami, ale nie zmienia to faktu, że znak "Stop" bezwzględnie obowiązuje. Żaden kierujący nie ma prawa wjechać na przejazd kolejowy bez uprzedniego zatrzymania się przed nim!

Reklama

Tu mamy bardzo podobną sytuację, a w dodatku budynek zasłania całkowicie widoczność przejazdu:

Bardzo niewielu kierowców zatrzymuje się przed tym przejazdem, a przecież nie wiedzą, czy nagle zza budynku nie wyłoni się rozpędzony pociąg. Niestety wielu zmotoryzowanych wykazuje taki barani pęd - ten przede mną przejechał, to i ja jadę.

Kiedy trzeba zatrzymać się przed znakiem "Stop" na przejeździe kolejowym?

Zapamiętajcie! Jeżeli przed przejazdem kolejowym umieszczony jest znak "Stop", to ZAWSZE mamy obowiązek zatrzymać się przed wjechaniem na torowisko. Także wtedy, gdy sygnalizacja świetlna na przejeździe jest wyłączona.

Jeżeli przed przejazdem nie ma poprzecznej białej linii ciągłej, czyli znaku "linia bezwzględnego zatrzymania", to należy zatrzymać się w takim miejscu, aby zapewnić sobie dobrą widoczność przejazdu, a jednocześnie trzeba pamiętać, że pociąg jest szerszy od rozstawu szyn i to dość znacznie, a zatem bezpieczne zatrzymanie powinno nastąpić w odległości 2 m od torowiska.

Jeżeli przed przejazdem jest namalowana na jezdni linia bezwzględnego zatrzymania, to należy oczywiście zatrzymać się przed tą linią.

Jeżeli przed przejazdem występuje znak "Stop", to każdy pojazd dojeżdżający do tego przejazdu musi się zatrzymać.

Bardzo częstym błędem jest takie oto zachowanie - pierwsze auto zatrzymuje się, więc kierowca samochodu znajdującego się za nim też zmuszony jest zatrzymać się. Gdy jednak pierwszy pojazd rusza, kierujący tym drugim wjeżdża za nim na przejazd. Skoro on wjechał, to ja też mogę. Nie!

Każdy pojazd musi zatrzymać się, bo każdy kierowca sam ma ocenić, czy może wjechać na przejazd. Kierowcy często zadają sobie pytanie: "Po co przed przejazdem umieszcza się znak "Stop", skoro jest również sygnalizacja świetlna?".

Poniższy film jest odpowiedzią na to pytanie:

Nie zadziałały rogatki, nie zadziałała sygnalizacja świetlna! Na szczęście kierowca zbliżający się do przejazdu zachował się bardzo ostrożnie. Trzeba pamiętać, że zarówno sygnalizacja świetlna jak i rogatki to tylko urządzenia, które czasem mogą ulec awarii i nie zadziałać. Dlatego właśnie przed szczególnie niebezpiecznymi przejazdami stosuje się znaki "Stop", aby kierowca pomimo otwartych rogatek czy wyłączonej sygnalizacji świetlnej zatrzymał się przed przejazdem i upewnił, czy nie zbliża się pociąg.

W naszej smutnej drogowej rzeczywistości zdarza się, że jeden kierowca widząc znak "Stop" przed przejazdem kolejowym, a ci z tyłu zaczynają na niego trąbić! No cóż, chamstwa i prostactwa nie brakuje. Radzę po prostu ignorować takie zachowania. Lepiej nawet zostać otrąbionym, niż wjechać pod pociąg, prawda?

Po co znak "Stop" przed nieczynnym przejazdem kolejowym?

Jest jednak i inny aspekt tego zagadnienia. Spotyka się w Polsce wiele przejazdów przez torowiska kolejowe, na których to przejazdach ruch pociągów odbywa się sporadycznie, albo nie ma go wcale. Są to jakieś stare, nieczynne bocznice kolejowe prowadzące często do zlikwidowanych już fabryk. Mimo to przed takimi przejazdami też stoją znaki "Stop" i to działa na kierowców bardzo demoralizująco i szkodliwie.

Film prezentuje dawno już nieużywaną bocznicę kolejową, tory zarośnięte są wielkimi krzakami, a w dodatku w obrębie tego przejazdu niektórzy kierowcy urządzają sobie miejsca postojowe. 

Bardzo dziwi stanowisko lokalnego inżyniera ruchu, który powołuje się tu na rzekome względy bezpieczeństwa, podczas gdy ostatni pociąg zapewne przejechał po tych szynach dobre 20 lat temu.

Ustawiając w ten sposób znak "Stop" osiąga się taki efekt, że nikt z miejscowych kierowców go nie respektuje. Trudno się temu dziwić, Czy jednak zarządca drogi nie ośmiesza się, wprowadzając tutaj znak "Stop"? Czy nie jest to przejaw hipokryzji? A kierowcy, przyzwyczajeni do takich sytuacji, będą zapewne ignorować także inne znaki "Stop" przed przejazdami kolejowymi.

Co ciekawe, wspomniana ulica nazywa się Poselska... Czyżby postępowanie zarządcy drogi miało z tym jakiś związek? Wielokrotnie twórcom prawa wydaje się, że jeśli stworzą jakiś przepis, postawią znak, to w ten sposób rozwiążą problem. Oczywiście nic bardziej mylnego, bo oprócz przepisów należy brać pod uwagę także życiowe realia i kierować się po prostu rozumem. Tę myśl dedykuję zarówno posłom, jak i inżynierowi ruchu z Częstochowy.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przejazdy kolejowe | znak STOP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy