Podstawowe błędy podczas parkowania na chodniku. Na bank dostaniesz mandat
Parkowanie samochodów na chodniku bywa niestety bardzo często prawdziwym utrapieniem dla pieszych. Kierowcy potrafią tak ustawić swoje auta, że nawet pojedynczy przechodzień ma problemy z przeciśnięciem się pomiędzy samochodem a ogrodzeniem posesji czy ścianą budynku. W dodatku zmotoryzowani tłumaczą, że przecież „muszą” gdzieś zaparkować
To prawda, że miejsc postojowych brakuje, zwłaszcza w dużych miastach. Czy jednak usprawiedliwia to takie egoistyczne parkowanie? Zaparkowany w ten sposób samochód wystawia jednoznaczne świadectwo jego kierowcy. Jest to dobitny przykład egoizmu i braku kultury.
Co ma zrobić osoba prowadząca dziecięcy wózek? Albo osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim? Często pozostaje jej omijanie pojazdu po ulicy, co może być trudne (szczególnie dla osoby na wózku) i stwarza potencjalne zagrożenie.
Zapamiętajcie! Parkując na chodniku zawsze musicie pozostawić dla pieszych chodnik o szerokości co najmniej 1,5 metra. Jeżeli samochód nie mieści się, to po prostu w tym miejscu nie wolno parkować na chodniku.
Jeżeli na drodze umieszczony jest znak "zakaz zatrzymywania się", to dotyczy on zarówno jezdni, jak i chodnika. A zatem w takiej sytuacji nie wolno zaparkować na chodniku.
Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy pod znakiem "zakaz zatrzymywania się" umieszczona jest tabliczka "nie dotyczy chodnika". W takim przypadku nie wolno zatrzymywać się na jezdni, natomiast można zatrzymać się na chodniku.
Tutaj parkowanie pojazdu może odbywać się tylko na wyznaczonych miejscach postojowych. Pomiędzy znakami nie ma żadnej sprzeczności. Nie wolno natomiast parkować auta poza wyznaczonymi miejscami.
Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedno bardzo negatywne zjawisko. Taki sposób parkowania, kiedy to tył auta wystaje na jezdnię, jest nie tylko sprzeczny z przepisami, ale przede wszystkim niezwykle uciążliwy dla innych kierowców, zwłaszcza dużych pojazdów.
Kierowca autobusu nie jest w stanie ominąć wystającego tyłu osobówki, musi przejechać na sąsiedni pas ruchu. W ten właśnie sposób tworzą się korki. Jeden bezmyślnie zaparkowany samochód może zatamować ruch na miejskiej arterii.
I jeszcze jedna istotna kwestia. Podczas opadów śniegu trawniki są nim przysypane, bo przecież nikt ich nie odśnieża. Niektórzy kierowcy wykorzystują bezczelnie tą okoliczność i parkują swoje auta na trawnikach. Co gorsza, niektóre media podpowiadają, że tak właśnie można czynić: skoro nie widzisz trawnika, bo jest przysypany śniegiem, to śmiało tam wjeżdżaj.
Ciekawe czy popularyzator takiego postępowania byłby zadowolony, gdyby ktoś wjechał autem do jego przydomowego ogródka? Potem, na wiosnę, z takich trawników robi się rozjeżdżone błoto pełne kolein odciśniętych przez koła samochodów.
Dlatego bardzo was proszę, nie postępujcie w tak prostacki sposób, uszanujcie czyjąś pracę.