Banalny błąd początkujących kierowców może prowadzić do spustoszeń

Od dawna już głoszę pogląd, że niektóre osoby nie mają predyspozycji do kierowania samochodem i nigdy nie powinny zasiąść za kierownicą. Jest to zresztą nie tylko moja opinia, ale wynika ona z badań naukowych. Nie wszyscy potrafią tańczyć, śpiewać czy gotować i jest to zupełnie naturalne. Tak samo jest z kierowaniem pojazdem. Niestety, za kierownicę samochodu pchają się prawie wszyscy, nie bacząc na brak u siebie jakichkolwiek do tego predyspozycji. A co gorsza, w Polsce praktycznie nie istnieje system, który pozwoliłby już na wstępie odsiać tych, którzy nigdy nie powinni zasiąść w fotelu kierowcy.

"Pomylenie" gazu z hamulcem to bardzo groźne zjawisko

Obejrzyjcie dokładnie ten filmik. Kiedy ujrzałem go pierwszy raz, wszystkiego mogłem się spodziewać, ale nie takiego zakończenia:

Te wspaniałe piruety na jezdni i na pobliskim polu musiały być spowodowane tym, że osoba kierująca cały czas wciskała pedał gazu i trzymała skręconą kierownicę. Całe szczęście, że w pobliżu nie znajdowali się piesi. Trudno natomiast wytłumaczyć sobie, dlaczego ten kierujący nie potrafił opanować sytuacji. W najgorszym już razie wystarczyło po prostu zdjąć stopę z naciskanego pedału. Tymczasem widać wyraźnie, że pedał gazu wciśnięty jest do oporu.

Reklama

A tu drugie zdarzenie, które swego czasu zyskało w mediach dużą popularność:

Starsza kobieta zdaje egzamin na prawo jazdy. Wykonuje zadanie na placu manewrowym polegające na jeździe pasem ruchu. Kiedy dojeżdża do końca tego pasa zamiast hamulca naciska pedał gazu. Widać to wyraźnie na obrotomierzu - obroty silnika gwałtownie wzrastają, auto ostro rusza i wyjeżdża z WORD-u przebijając ogrodzenie. Zwróćcie uwagę, że kiedy samochód zbliża się do ogrodzenia kobieta kierująca tym pojazdem jeszcze mocniej naciska pedał gazu, bo obroty silnika wzrastają niemal do maksymalnych, a zatem po raz drugi próbuje ona hamować pedałem gazu!

Nasuwa się logiczne pytanie: kto w ogóle dopuścił tę panią do egzaminu? Przecież musiała jeździć z instruktorem i trudno uwierzyć, by podczas tych jazd zachowywała się bezbłędnie, a dopiero na egzaminie popełniła taki błąd.

Być może w Polskich ośrodkach egzaminowania płoty powinny być zbudowane tak, jak zapory przeciwczołgowe.

I jeszcze jedna podobna sytuacja:

82-letni kierowca cofając samochodem również wykonuje piruet na skręconych kołach potrącając dwie rowerzystki i niszcząc pięć samochodów. Gdyby nie zaparkowane auto, zapewne wykonywałby dalsze niszczycielskie kręgi.

Dlaczego kierowcy w Polsce nie przechodzą regularnych badań?

Każdy kierowca może popełnić błąd, ale dużo gorsze jest to, iż nie potrafi go natychmiast naprawić. Wszyscy "bohaterowie" pokazywanych zdarzeń wciskali do oporu pedał gazu siejąc wokół  swoim autem spustoszenie. Uważam, że osoby, które wpadają w taką panikę i nie potrafią opanować sytuacji, stwarzają na drodze śmiertelne zagrożenie i dlatego nie powinny w ogóle uzyskać prawa jazdy.

Niestety, w Polsce nie prowadzi się żadnych badań pozwalających określić, czy dana osoba ma jakiekolwiek predyspozycje do kierowania pojazdem. Badania zwane psychotechniką dotyczą tylko kierowców zawodowych, natomiast rutynowe badania lekarskie przed uzyskaniem prawa jazdy są tak naprawdę fikcją i zwykłą formalnością. Służą chyba tylko temu, bo decydenci mogli powiedzieć: "No jak to, każdy zanim uzyska prawo jazdy przechodzi badania lekarskie!".

Może warto wyciągnąć z tego wnioski, bo na drogach widzę bardzo wiele osób, które nie mają podstawowych cech, jakie powinien spełniać kierujący: zdolności koncentracji, orientacji przestrzennej, wyczucia gabarytów pojazdu, właściwych odruchów i reakcji.

Ale oczywiście nikt nie zwraca na to uwagi, dopóki nie zdarzy się wypadek. A nawet jak się wydarzy, to w ilu przypadkach sprawcy poddawani są specjalnym badaniom? W Polsce mogą jeździć wszyscy.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy