Zakazać dowcipów o blondynkach!
Dziś Światowy Dzień Pozdrawiania Blondynek. Oczywiście także tych za kierownicą, które, podobnie jak ich piesze koleżanki, zupełnie niesłusznie stały się bohaterkami setek dowcipów.
* Co powie blondynka, którą poprosisz o kontrolę działania kierunkowskazu? - Działa. Nie działa. Działa. Nie działa. Działa. Nie działa...
* Policjant zatrzymuje blondynkę jadącą pod prąd ulicą jednokierunkową. - Czy pani wie, gdzie pani jedzie? - Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie było, to muszę być solidnie spóźniona, bo wszyscy już wracają!
* Blondynka prowadzi wóz z zawrotną szybkością. Siedząca obok przyjaciółka mówi:
- Jak ty możesz tak szybko jeździć? Mnie wszystko miga przed oczami!
- Zrób to co ja! Zamknij oczy!
* Jadą dwie blondynki samochodem i widzą czerwone światło.
- Och, jakie piękne!
Widzą pomarańczowe.
- Och, jakie piękne!
Widzą zielone.
- Och, jakie piękne!
Zapala się znowu czerwone.
- To już widziałyśmy. Jedźmy dalej!
Obrzydliwe, głęboko krzywdzące i nieśmieszne, nieprawdaż? Domagamy się ustawowego zakazu opowiadania podobnych historyjek w miejscach publicznych. Stanowczo przeciwstawiamy się pomysłowi wprowadzenia specjalnego oznakowania samochodów, prowadzonych przez blondynki, z rozróżnieniem na te naturalne, tlenione i przefarbowane (tzw. sztuczna inteligencja). Opowiadamy się za uzupełnieniem konstytucji o zapis zabraniający wyśmiewania ludzi nie tylko ze względu na kolor ich skóry, ale także kolor włosów.
Pozdrawiajmy blondynki! I to nie tylko dziś, ale i na co dzień. Oczywiście z zachowaniem bezpiecznego odstępu i dostosowując prędkość jazdy do warunków panujących na drodze.
Aha, i jeszcze jedno... Jeżeli znacie inne, waszym zdaniem udane dowcipy o blondynkach za kierownicą, podzielcie się nimi z INTERIA.PL. Abyśmy mogli wciągnąć te żarty na czarną listę.