Tor czy apartamentowce? Tor. Sonik go uratował

Rafał Sonik już dzisiaj stanie na starcie decydującej rundy Pucharu Świata FIM, w której powalczy o końcowe zwycięstwo z Łukaszem Łaskawcem.

Na trzy dni przed startem, do trenującego w Dubaju zawodnika dotarły doskonałe informacje. Jego firma wygrała przetarg na tor do motocrossu i cross-country w Chełmnie.

- Jestem bardzo szczęśliwy. Wygraliśmy przetarg na 20 hektarów pięknego terenu we wspaniałej, malowniczej okolicy. Znajduje się tu doskonały tor do motocrossu i cross-country. Zabezpieczyliśmy więc przyszłość dla szkolenia motocyklistów i quadowców - podkreślił Rafał Sonik, odnosząc się do sytuacji zagrożenia terenu przez zainteresowanych nim deweloperów.

- Mamy tu niezwykle zróżnicowaną trasę. Jest piasek, glina, skały, są podjazdy, zjazdy, nasypy. Wszystkim zawiaduje wspaniały gospodarz, z którym my będziemy teraz blisko współpracować, jako właściciele obiektu. Chcę zwrócić się o pomoc do władz miasta. Iść za ciosem i jeszcze bardziej podnieść poziom tego toru, na którym już teraz można by rozgrywać zawody rangi mistrzostw Europy i świata - mówił Sonik.

Reklama

Zdobywca Pucharu Świata nie krył również zadowolenia z faktu, że uratowanie toru w Chełmnie może być dobrym przykładem dla innych tego typu obiektów w kraju. - Mieliśmy doskonały tor w Gdańsku, który upadł, bo wykupili go deweloperzy. Niestety projekty takie, jak tor cieszyński są dziś rzadkością, a tu mamy doskonały obiekt, do którego blisko mają również Litwini, Białorusini, Szwedzi, czy Rosjanie. To symboliczny moment dla polskich sportów rajdowych - zakończył Rafał Sonik.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy