Taksówkowe ryzykowne przedsięwzięcie
Od połowy lutego po Warszawie zaczną jeździć elektryczne taksówki. To pierwsze takie przedsięwzięcie w kraju - informuje "Rzeczpospolita".
Nowa korporacja EcoCar System chce wysłać na stołeczne ulice 130 ekologicznych aut - 15 elektrycznych i 115 na gaz LPG. Do końca roku planuje mieć 500 pojazdów w tym 150 elektrycznych.
Koszt przejechania kilometra autem elektrycznym jest 10 razy mniejszy niż napędzanego silnikiem benzynowym, ale taki pojazd jest znacznie droższy od zwykłego: przeróbka sztuki kosztuje 70 tys. zł. To odbije się na cenniku - kilometr ma kosztować 2,20 zł, czyli nieznacznie mniej od najdroższej korporacji w Warszawie. Ograniczeniem będzie zasięg taksówki: zaledwie 150 km.
Konkurencja ocenia, że "z biznesowego punktu widzenia przedsięwzięcie wydaje się ryzykowne".
"Na polskim rynku aspekt ekologiczny nie jest istotny. Dla klienta liczą się przede wszystkim cena, szybkość dojazdu i znajomość miasta przez kierowcę" - podkreśla prezes MPT Marek Andruk.
Jak EcoCar chce skusić klientów? "Pasażerowi z góry zagwarantujemy cenę maksymalną za przejazd" - zapewnia Artur Jarzyński, prezes Green Capital City, do której należy nowa korporacja. Jak dodaje, "stali klienci będą mogli wcześniej ustawić sobie podczas zamawiania taksówki play listę z ulubioną muzyką, kanałami TV i portalami do używania podczas jazdy".