Szybka i wściekła

Od czasów pierwszego golfa GTI, sportowe kompakty są synonimem radości z jazdy za niewielkie pieniądze. Planując zakup takiego samochodu, nie sposób przejść obojętnie obok wściekle czerwonej mazdy.

Jedno spojrzenie na "trójkę" MPS i wszystko jasne - to auto wręcz obnosi się swoimi sportowymi aspiracjami. Wlot powietrza na masce, masywne zderzaki, 18" alufelgi, podwójny wydech, wielki tylny spojler i cała masa stylistycznych smaczków - to bardzo charakterystyczne dla sportowych mazd. Testowany model jest tego najlepszym przykładem.

Bardzo ważne jest w tego typu samochodzie, aby szalony wygląd szedł w parze z szalonymi osiągami. W przypadku mazdy 3 MPS nie ma się o co martwić - silnik o pojemności 2,3 l, wspomagany turbosprężarką, rozwija 260 KM, co pozwala na rozpędzenie samochodu do 100 km/h w zaledwie 6,1 s. Oczywiście, tak duża moc, przekazywana jedynie na "przód", może budzić pewne obawy. Ogólnie przyjmuje się, iż przednie koła nie są w stanie przenieść więcej, niż 200 KM na asfalt.

Napęd na przód

Aby więc umożliwić wykorzystanie możliwości silnika producenci "hot hatchów" stosują różne triki. Dobrymi przykładami są tu renault megane RS oraz ford focus RS, które, pomimo sporej mocy (250 i 305 KM), nie starają się przejąć kontroli nad samochodem podczas gwałtownego przyspieszania dzięki wyrafinowanemu zawieszeniu przedniemu. Mazda poszła nieco inną drogą - zdecydowano się na ograniczenie momentu obrotowego na pierwszym (300 Nm) i drugim biegu (360 Nm), dopiero od trzeciego przełożenia możemy wykorzystać pełną moc silnika (380 Nm). Jak sprawdza się to w praktyce? Cóż, jeśli poruszamy się spokojnie, auto jedzie grzecznie pomrukując. Nawet po dodaniu gazu, nie doświadczymy gwałtownego przyspieszenia.

Reklama

Trzeba być jednak bardzo uważnym, kiedy bowiem przekroczymy granicę 3000 obr./min i wciśniemy prawą stopę w podłogę, musimy być skoncentrowani i mocno trzymać kierownicę obiema rękami. Mazda gwałtownie wyrywa do przodu, wciskając podróżujących w fotele i agresywnie szarpie kierownicą. Jazda nią różni się znacząco od innych usportowionych kompaktów, które rozwijają moc równomiernie i posłusznie jadą w prostej linii. "Trójka" MPS po prostu eksploduje mocą, zaś 260 rozszalałych rumaków stara się wyrwać z naszego chwytu.

To agresywne zachowanie ma swoje plusy, z których największym jest frajda z ujarzmienia furii, z jaką mazda przyspiesza. Trzeba jednakże być bardzo uważnym, aby auto utrzymało żądany tor jazdy podczas wyprzedzania. Niebezpieczne dla niedoświadczonych kierowców mogą być również popisowe starty spod świateł. Pomimo ograniczenia momentu obrotowego na dwóch pierwszych biegach, auto cały czas stara się wyrwać kierownicę z rąk kierowcy, zaś kontrola trakcji może włączyć się nawet po wrzuceniu trzeciego biegu. Jazda tym samochodem wymaga praktyki.

Radość na co dzień

Jeśli jednakże ją nabędziemy, mazda 3 MPS da nam mnóstwo radości. Auto ochoczo wgryza się w zakręty i nie zdradza skłonności do podsterowności. Dużo frajdy sprawia też krótko zestopniowana 6-biegowa manualna skrzynia biegów. Niewielkim mankamentem jest tu układ kierowniczy, który, choć precyzyjny, dość ociężale pracuje w położeniu centralnym. Zaskakująco słabo wypadają za to hamulce - 38 m ze 100 km/h to akceptowalny wynik w zwykłym samochodzie, ale zupełnie nie przystoi do auta o sportowych aspiracjach.

Jedną z największych zalet "hot hatchów" jest to, że pomimo wspaniałych osiągów, wciąż są praktycznymi kompaktami, które świetnie sprawdzają się w mieście, a nawet podczas wakacyjnych podróży. Patrząc na zewnętrzne wymiary mazdy 3 mps można odnieść wrażenie, że świetnie poradzi sobie z tymi zadaniami. Mając 4,5 m długości jest o 15 mm dłuższa od opla vectry B w wersji kombi, którym jeszcze 8 lat temu można było wyjechać z salonu. Niestety, jeśli ktoś oczekuje przestrzeni na poziomie auta klasy średniej sprzed kilku lat, ten srogo się zawiedzie. Z przodu miejsca jest pod dostatkiem, na tylnej kanapie nieco mniej, ale całość nie odbiega od średniej wśród kompaktów.

Największym jednakże zaskoczeniem jest bagażnik - zaledwie 300 l, to niezły wynik w autach klasy B, ale w kompaktach zupełnie nie przystoi. Samo wnętrze nie zachwyca również stylistycznie. Jest co prawda dosyć miłe dla oka, ale brak w nim akcentów sportowych, a do tego wykonano je ze średniej jakości materiałów. W codziennej eksploatacji przeszkadzać może również twardo zestrojone zawieszenie.

Ile to kosztuje?

Szaleństwo zazwyczaj dużo kosztuje i nie inaczej jest w przypadku mazdy 3 MPS. 116 900 zł, to więcej niż na przykład renault megane RS lub seat leon cupra, ale trzeba wziąć pod uwagę bardzo bogate wyposażenie "japonki".

Komplet poduszek powietrznych, ESP, skrętne ksenony, automatyczna klimatyzacja, podgrzewane przednie fotele, półskórzana tapicerka, czy też nagłośnienie BOSE dostaniemy seryjnie. Dopłaty wymaga jedynie lakier metalic (1900 zł).

Kupno mazdy 3 mps musi być w pełni świadomym zakupem. Auto jest duże, niezbyt praktyczne i wymaga wprawnej ręki. Jeśli jednak komuś to nie przeszkadza, zaś urzekła go szalona stylistyka i wściekłe reakcje na brutalne obchodzenie się z gazem, to auto będzie świetnym wyborem.

Michał Domański

Oceń swoje auto. Wystarczy wybrać markę... Kliknij TUTAJ.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sportowe | Mazda | auto
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy