Samochody kradzione w UE masowo jadą na wschód

Cztery samochody pochodzące z kradzieży o łącznej wartości 238 tys. zł zatrzymali w ciągu kilku dni funkcjonariusze Straży Granicznej na polsko-ukraińskim przejściu w Korczowej (Podkarpackie). Auta zostały skradzione w krajach UE.

Rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor poinformowała, że najdroższym z zatrzymanych kradzionych samochodów jest toyota z 2017 r., której wartość wyceniono na 160 tys. zł. Podróżował nią obywatel Ukrainy.

"Podczas kontroli legalności pochodzenia pojazdu stwierdzono, że toyota została skradziona w Hiszpanii" - dodała Pikor.

Wśród zatrzymanych na granicy samochodów znalazło się też BMW skradzione we Włoszech o wartości 9 tys. zł, którym próbował wyjechać na Ukrainę obywatel Rumunii; Volkswagen z 2012 r. o wartości 60 tys. zł., którym podróżował obywatel Ukrainy. Funkcjonariusze ujawnili, że samochód ma zmieniony oryginalny numer VIN i został skradziony na terytorium Czech. 

Reklama

Ingerencję w numer VIN pogranicznicy stwierdzili też w audi z 1999 roku, skradzionym również we Włoszech, którym próbował wyjechać z Unii Europejskiej obywatel Ukrainy. Wartość samochodu oszacowano na 9 tys. zł.

Pikor dodała, że wszystkie samochody zostały przekazane policji, która zajmie się dalszym postępowaniem.

W tym roku funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali 117 pojazdów pochodzących z kradzieży o łącznej wartości prawie 6 mln złotych.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy