Psuje ci się auto? Co robisz?

W czasach słusznie minionych samodzielna naprawa samochodu była jednym z podstawowych sprawdzianów męskości Polaka. Taki na przykład fiat 126p...

Wymiana kopułki i palca rozdzielacza w maluchu, przeczyszczenie gaźnika, regulacja wolnych obrotów silnika, wymiana paska klinowego... To wszystko pikuś (dobrze: pan Pikuś). Banalne czynności, z którymi mógł dać sobie rady nawet wyjątkowo niezdarny facet. Większe wyzwanie stanowiło prawidłowe ustawienie zapłonu (za pomocą specjalnej lampy stroboskopowej). Prawdziwym powodem do chwały było jednak własnoręczne rozebranie i złożenie skrzyni biegów. Kto tego dokonał, pękał z dumy, niczym przodek-jaskiniowiec po upolowaniu mamuta.

Napraw dokonywało się zarówno w warunkach domowych, czyli w garażach z kanałem, jak i polowych. Dlatego każdy kierowca woził w bagażniku skrzynię z narzędziami i zestaw części zapasowych.

Dziś żyjemy w innej epoce, współczesne samochody są dużo bardziej skomplikowane w budowie, nasycone elektroniką, ale duch w narodzie nie ginie.

Reklama

"Polski rynek motoryzacyjny zdominowany jest przez samochody używane, w dość zaawansowanym wieku. (...) Auta te są naprawiane głównie samodzielnie przez ich właścicieli lub przez niezależnych mechaników w małych warsztatach naprawczych. Stosunkowo niewielka częstotliwość wizyt w warsztatach wskazuje, że Polacy korzystają z nich w ostateczności, kiedy samodzielna naprawa wydaje się zbyt trudna, przekraczająca ich własne techniczne umiejętności" - czytamy w komentarzu do przeprowadzonych przez TNS OBOP badań na temat naszych zwyczajów, związanych z serwisowaniem samochodów.

Strategia jest następująca. Gdy auto zaczyna szwankować, coś zaczyna w nim hałasować, silnik nie odpala, zaświeca się któraś z kontrolek itp., czekamy w nadziei, że niepokojące objawy ustąpią bez jakiejkolwiek ingerencji, na zasadzie "samo weszło, samo wyjdzie". Gdy "wyjść" nie chce, zaczynamy rozpytywać "czy z tym można jeździć?". Jeżeli okazuje się, że jednak nie, próbujemy szukać sposobu na zdiagnozowanie i usunięcie usterki. Bardzo często poprzez internet. Takie pytania docierają również do INTERIA.PL.

"Dzień dobry. Mam Reanult Laguna wymieniłem rozrząd i co się okazało, że gdy silnik jest zimny szczególnie gdy samochód stoi na mrozie po uruchomieniu piszczy aż się rozgrzeje co robić czy może coś naciągnąc. zaznaczam ,że pasek klinowy był jeszcze raz dodatkowo wymieniony i przez 3-4 dni było wszystko ok. teraz ponownie piszczy."

"Witam, mam opla astrę z 2005r silnil 1,3disel i niechce mi palic jak jes zimny a jak ciepły to pali wymieniłem świece zarowe i nadal niechce palic po wyrzej 5 stopni to musze palic na kable z drugiego auta bo to trwa gdzies 5 minut kręcenia by zapalił."

"Pomocy! Jestem posiadaczką A 160. Po wymianie filtru paliwa, świec odpali ale po chwili traci moc i gaśnie. Opadają mi ręce bo niewiem co robić?! Dodam, że katalizator ok. Jak to możliwe, że raz odpali i obroty spadają co powoduje gaśnięcie. Błagam o POMOC!!!".

Jeśli dobre rady z forów i serwisów internetowych nie rozwiążą problemu, zaczynamy szukać pomocy u fachowców, chociaż zdarza się, że kolejność jest odwrotna: najpierw mechanik, potem sieć.

"Moja Nubira 2.0l z 1999r benz.+lpg ma problem z zapalanie po kilku godzinnym postoju. Auto zapala po długim kręceniu rozrusznikiem i szybciej zapale silnik na lpg niż na benzynie. Na komputerze nie pokazuje usterek.Proszę o pomoc w stwierdzeniu przyczyny."

"Problem dotyczy opla astry II 1.6 16v, otóż auto dużo pali przy spokojnej jeździe po mieście do 3000obr 13litrów benzyny (15ltr gazu) proporcje spalania są zachowane, więc problem leży raczej po stronie benzyny, wymieniłem filtry świece,wyczyszczony krokowy i przepustnica sprawdzony katalizator i komputer wykluczył sondę lambda-napięcie pracy w normie wskazuje za to bogatą mieszankę. Auto nie jest zamulone raczej żwawe czasami tylko szarpnie przy jeździe na niskich obrotach. Byłem już u kilku mechaników żaden mi nie pomógł, pozdrawiam".

"Jestem posiadaczem pojazdu marki Renault Scenic 1.9 dti rok produkcji 2000. Gdy próbuję go odpalić, po przekręceniu kluczyka wchodzi obrotomierz dobija prawie do końca mimo, że samochód nie odpalił. Po 5-6 próbach zapala. Wymieniono cztery świece i czujnik obrotów i położenia wału a sytuacja nadal się powtarza. Co moze byc tego przyczyną? Proszę o pomoc."

Dopiero gdy wszystko zawiedzie - i taktyka na przeczekanie, i własne umiejętności techniczne, i rady domorosłych fachmanów, i wizyty u przygodnych mechaników - decydujemy się na wizytę w ASO, której koszty, o zgrozo, mogą stanowić znaczący procent aktualnej, rynkowej wartości samochodu.

Z badań TNS OBOP wynika, że 69 proc. Polaków naprawia swoje auta w tzw. warsztatach niezależnych. Tylko co piąty z nas korzysta z usług serwisów autoryzowanych. Jeżdżą tam niemal wyłącznie właściciele nowych samochodów.

Czasem jednak warto odżałować te parę (no, może raczej paręset) złotych i poszukać pomocy u prawdziwego specjalisty. Jeśli nie chcemy przepłacać za usługi ASO, najlepiej będzie poszukać warsztatu, który specjalizuje się w samochodach konkretnej marki lub "narodowości". Może się okazać, że egzotyczna w naszym mniemaniu usterka jest po prostu standardowym mankamentem konkretnego modelu. Co ciekawe, tego typu specjalistyczne warsztaty, mimo że najczęściej nie należą do tanich, cieszą się przeważnie zdecydowanie lepszą opinią, niż Autoryzowane Stacje Obsługi...

(Uwaga: e-maile od internautów przytaczamy zachowując oryginalną stylistykę i pisownię).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wymiana | Auta | samochody | silnik | naprawa | naprawa samochodu | auto | Co robić? | co robić
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy